Czarnecki powiedział, że do ostrzelania jego biura doszło nocą. Dzisiaj od rana na miejscu pracuje policja, a ślady ostrzału są mocno widoczne.
"Policjanci zabezpieczyli monitoring z biura i pobliskich sklepów" - mówił Super Expressowi Czarnecki. Dodawał, że nie był to pierwszy przypadek ataków z nienawiści.
"Wczoraj rozbito szybę w samochodzie lokalnego radnego PiS, Zbigniewa Niezabitowskiego. A biuro było od jakiegoś czasu oklejane nienawistnymi w treści plakatami" - dodawał europoseł. Polityk mówił wręcz o "festiwalu nienawiści". Czarnecki stwierdził, że przypomina mu to podpalenie biura poselskiego Beaty Kempy.