Jan Ardanowski

i

Autor: Artur Hojny / Super Express

Były minister SZOKUJE! Co on opowiada?! To już WOJNA w PiS

2020-10-13 8:56

To dopiero się porobiło! Do dłuższego czasu ciągnie się sprawa tzw. Piątki dla zwierzą, czyli nowelizacji ustawy o ochronie. Wśród osób, które były przeciwne proponowanym przepisom był, były już minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, nadal będący w PiS. Teraz na antenie telewizji Trwam, Ardanowski szczerze przyznał, co o tym myśli. To władzom PiS może się nie spodobać, bo jakby tego było mało, to Ardanowski stawia twarde warunki.

Jan Krzysztof Ardanowski, nie jest już ministrem rolnictwa, zastąpił  go na tym stanowisku Grzegorz Puda. Jednak wciąż jest należy do Prawa i Sprawiedliwości, choć wraz z innymi posłami, został zawieszony w prawach członka partii, po tym jak zagłosował przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, jest też tym, który ostro ją krytykuje. Ostatnio współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, młody Michał Moskal ocenił: - Ardanowski, jako członek PiS został zawieszony w związku ze swoimi działaniami. Była pewna zasadnicza niezgodność w jego działalności, ale też Ardanowski najwyraźniej nie odrobił pracy domowej - mówił na antenie telewizji Republika.

Te słowa najwyraźniej rozzłościły byłego ministra, bo w telewizji Trwam powiedział, co o tym myśli. - Szkoda, ze dopiero strach przed rolnikami zaczyna otwierać oczy. Współczuje premierowi, bo musi zgłaszać i poprawiać coś, czego nie był autorem. Można powiedzieć, że cierpliwy kamienie ugotuje. Zapowiedź utworzenia nowej instytucji – Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt jest kierunkiem dobrym, chociaż zastanawiam się, czy w sytuacji kiedy państwo ma ważniejsze potrzeby, trzeba tworzyć nową formację mundurową. Moim zdaniem należałoby rozszerzyć uprawnienia Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej i ją wzmocnić kadrowo – komentował były minister.

ZOBACZ: Minister z PiS ODCHODZI! Kaczyński nawet go nie pożegnał. WOJNA w PiS

To jednak nie wszystko! Ardanowski odniósł się do samego Moskala: - Tego w tej ustawie zaproponowanej przez pana Moskala (nie wiadomo, czy to jest figurant, czy faktycznie człowiek, który tę ustawę napisał), który wszystkich obraża, a teraz nawet twierdzi, że to nie o ustawę przecież chodzi tylko o sprawdzenie posłów Solidarnej Polski i Porozumienia, ale także wszystkich posłów w klubie PiS, żeby ich wszystkich przetestować i w pewnym sensie złamać, żeby mieć pewność, że niezależnie od tego jakie będą sprawy głosowane, to zawsze podniosą rękę w myśl tego, że kierownictwo ma zawsze rację - dodał, że on się z takim podejściem nie zgadza. W dalszej części swego wystąpienia nazwał go wprost "młodym człowiekiem, który może w życiu złotówki nie zarobił z realnego rynku, a chce się silić na pouczanie innych".

Ardanowski przypomniał też, że gdy głosowano nad innymi sprawami, takiej determinacji w PiS nie było: - Prawo i Sprawiedliwość takiej determinacji nie wykazało przy sprawie o wiele poważniejszej dla mnie jako człowieka wierzącego, czyli zakazowi aborcji z powodów eugenicznych - grzmiał. Do tego zdaniem Ardanowskiego całe to obecne podejście do zwierząt jest elementem wojny cywilizacyjnej: - To są elementy wojny, która toczy się na naszych oczach, która humanizuje zwierzęta, a poniża człowieka.

Były minister rolnictwa przyznał też, że chciałby zostać w PiS i dalej pracować na rzecz partii, by odzyskać zaufanie rolników "Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość wycofa się z tych absurdalnie złych zapisów". 

Super Raport 12.10 (Goście: Piotr Müller - rzecznik prasowy rządu, PiS oraz Krzysztof Gawkowski - Lewica)