Afera związana z tym, że wśród zaszczepionych w 22. Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku znalazł poseł PiS i jednocześnie pracownik naukowy UMK Zbigniew Girzyński wywołała burzę. Stawiane są zarzuty, że to kolejny przypadek wpychania się działaczy PiS poza kolejnością do szczepienia, gdyż znany poseł PiS nie kwalifikuje się do grupy „zero”. „Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością. Postąpiłem od A do Z zgodnie z obowiązującym mnie prawem i w myśl zaleceń władz Uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy” – skomentował na Facebooku sam Girzyński tuż po tym, gdy szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował o zawieszeniu go w prawach członka partii. Rozlała się fala krytyki, do której przyłączył się programie „Sedno Sprawy” w Radiu Plus minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Kaczyński zawiesza ważnego posła PiS. Girzyński: postąpiłem od A do Z zgodnie z prawem
Koniec LOCKDOWNU od 1 lutego? Semeniuk: w pierwszej kolejności otworzymy GALERIE
WYŻSZE KARY w skarbówkach! Rząd ukrył podwyżkę! To prawie trzykrotnie więcej
Minister Przemysław Czarnek zapytany w programie Sedno Sprawy Radia Plus, czy poseł Girzyński miał prawo się zaszczepić, jeżeli na jego uczelni UMK jest wydział lekarski, stwierdził, że Girzyński nie powinien się szczepić.
- To jest uczelnia niemedyczna, natomiast ma wydział medyczny. W moim przekonaniu nie mógł się zaszczepić. Wyjaśnienia są logiczne, ale mogę to ocenić wyłącznie negatywne. Z punktu widzenia ministra edukacji i nauki będę przyglądał się temu procesowi podejmowanemu przez rektora UMK w grudniu 2020 roku – ocenił Czarnek w programie „Sedno Sprawy” w Radiu Plus.