„Super Express”: - Adam Bielan kwestionuje legalność prezesury Jarosława Gowina w partii. Najpierw zostaje zawieszony, potem ogłoszony p.o. prezesa. Pojawia się pytanie, czy to jeszcze Porozumienie Jarosława Gowina czy już Porozumienie Adama Bielana?
Jan Strzeżek: - Niezmiennie od 2017 r., czyli od samego początku, kiedy nasza partia powstała, nazwą ugrupowania jest Porozumienie Jarosława Gowina. Nie ma mowy, żeby coś się w tym zakresie zmieniło.
- Czyli Porozumienie Jarosława Gowina pod komisarycznym zarządem Adama Bielana?
- Doceniam żart, ale przecież historia zna przypadki ludzi, którzy podawali się za Napoleona czy Einsteina. Teraz niektórzy podają się za członków partyjnego sądu koleżeńskiego czy nawet prezesa Porozumienia.
- Ale jaki jest stan faktyczny? Kto rządzi Porozumieniem? Jarosław Gowin czy wyniesiony przez niektórych kolegów na prezesa Adam Bielan?
- Niezmiennie prezesem Porozumienia Jarosława Gowina jest Jarosław Gowin. Przypominane są zresztą filmiki z wystąpień Adama Bielana, w którym mówi on do Jarosława Gowina per prezesie.
- To historia. Teraz nastąpiła próba obalenia Jarosława Gowina. Czy skuteczna? I ile osób może w związku z tym opuścić wasze szeregi?
- Czwartkowa uchwała o zawieszeniu Adama Bielana została przegłosowana głosów 24 do 2. Mam wrażenie, że to całkowicie wyjaśnia sytuację. Ktoś, kto przegrywa głosowanie 24:2 i mówi, że chce być prezesem jest jak piłkarz, który przegrywa mecz 0:5 i twierdzi, że wcale nie było tak źle.
- A może Adam Bielan ma więcej dywizji, niż wynikałoby to z tego głosowania?
- W jednej dłoni trzymam telefon, a drugą mam wolną. I jestem na tej jednej dłoni w stanie policzyć wszystkich członków okręgu radomskiego, gdzie Adam Bielan jest prezesem.
- Skąd się w ogóle cała ta awantura o władzę wzięła? Czemu, pana zdaniem, Adam Bielan przypominał sobie po latach, że coś może być tak nie z wyborami szefa Porozumienia? I w czyim interesie działa? Tylko swoim, czy jacyś inni szatani byli tam czynni?
- O to trzeba pytać Adama Bielana. Stan faktyczny jest taki, że i Adam Bielan, i Arkadiusz Urban, i Marcel Klinowski, i Anna Jóźwik zostali w partii zawieszeni. Wobec panów Urbana i Klinowskiego oraz pani Jóźwik został także złożony wniosek, przyjęty znaczącą większością na prezydium, o wykluczenie tych osób z partii.
- Nie wydaje się panu, że Adam Bielan mógł działać z poruczenia Jarosława Kaczyńskiego, by osłabić Porozumienie, które w ubiegłym roku nie raz dało się we znaki przywództwu prezesa PiS?
- Plotek nie komentuję. Jako Zjednoczona Prawica jesteśmy dobrze funkcjonującym obozem politycznym i wszyscy mamy wspólne cele.
- Ten cały dramat rozejdzie się po kościach, czy należy oczekiwać, że wielu członków Porozumienia może odejść z partii razem z Adamem Bielanem?
- Jak widać po czwartkowym głosowaniu, grupa Adama Bielana jest bardzo duża – ma dwóch członków.
- Wiele mówi się jednak o tym, że nie brakuje nawet wśród parlamentarzystów Porozumienia osób, które gdyby przyszło co do czego, byliby gotowi wypowiedzieć lojalność Jarosławowi Gowinowi.
- Po czwartkowym głosowaniu nad losem Adama Bielana, które zakończyło się wynikiem 24:2 na jego niekorzyść, każdy, kto stawia takie tezy, to, eufemistycznie rzecz ujmując, mija się z prawdą.
Rozmawiał Tomasz Walczak