Adam Bielan, Jarosław Gowin

i

Autor: SUPER EXPRESS (2) Adam Bielan, Jarosław Gowin

Człowiek Gowina o próbie jego obalenia: jednym wydaje się, że są Napoleonami, Bielanowi, że jest prezesem Porozumienia

2021-02-05 23:12

Kto rządzi Porozumieniem? Jarosław Gowin czy podważający jego prawo do bycia prezesem Adam Bielan, ogłoszony przez część członków partii p.o. prezesa? Wicerzecznik Porozumienia i szef gabinetu politycznego wicepremiera i ministra rozwoju stawia sprawę jasno. "Niezmiennie prezesem Porozumienia Jarosława Gowina jest Jarosław Gowin" - mówi w rozmowie z "Super Expressem"

„Super Express”: - Adam Bielan kwestionuje legalność prezesury Jarosława Gowina w partii. Najpierw zostaje zawieszony, potem ogłoszony p.o. prezesa. Pojawia się pytanie, czy to jeszcze Porozumienie Jarosława Gowina czy już Porozumienie Adama Bielana?

Jan Strzeżek: - Niezmiennie od 2017 r., czyli od samego początku, kiedy nasza partia powstała, nazwą ugrupowania jest Porozumienie Jarosława Gowina.  Nie ma mowy, żeby coś się w tym zakresie zmieniło.

- Czyli Porozumienie Jarosława Gowina pod komisarycznym zarządem Adama Bielana?

- Doceniam żart, ale przecież historia zna przypadki ludzi, którzy podawali się za Napoleona czy Einsteina. Teraz niektórzy podają się za członków partyjnego sądu koleżeńskiego czy nawet prezesa Porozumienia.

- Ale jaki jest stan faktyczny? Kto rządzi Porozumieniem? Jarosław Gowin czy wyniesiony przez niektórych kolegów na prezesa Adam Bielan?

- Niezmiennie prezesem Porozumienia Jarosława Gowina jest Jarosław Gowin. Przypominane są zresztą filmiki z wystąpień Adama Bielana, w którym mówi on do Jarosława Gowina per prezesie.

- To historia. Teraz nastąpiła próba obalenia Jarosława Gowina. Czy skuteczna? I ile osób może w związku z tym opuścić wasze szeregi?

- Czwartkowa uchwała o zawieszeniu Adama Bielana została przegłosowana głosów 24 do 2. Mam wrażenie, że to całkowicie wyjaśnia sytuację. Ktoś, kto przegrywa głosowanie 24:2 i mówi, że chce być prezesem jest jak piłkarz, który przegrywa mecz 0:5 i twierdzi, że wcale nie było tak źle.

- A może Adam Bielan ma więcej dywizji, niż wynikałoby to z tego głosowania?

- W jednej dłoni trzymam telefon, a drugą mam wolną. I jestem na tej jednej dłoni w stanie policzyć wszystkich członków okręgu radomskiego, gdzie Adam Bielan jest prezesem.

- Skąd się w ogóle cała ta awantura o władzę wzięła? Czemu, pana zdaniem, Adam Bielan przypominał sobie po latach, że coś może być tak nie z wyborami szefa Porozumienia? I w czyim interesie działa? Tylko swoim, czy jacyś inni szatani byli tam czynni?

- O to trzeba pytać Adama Bielana. Stan faktyczny jest taki, że i Adam Bielan, i Arkadiusz Urban, i Marcel Klinowski, i Anna Jóźwik zostali w partii zawieszeni. Wobec panów Urbana i Klinowskiego oraz pani Jóźwik został także złożony wniosek, przyjęty znaczącą większością na prezydium, o wykluczenie tych osób z partii.

- Nie wydaje się panu, że Adam Bielan mógł działać z poruczenia Jarosława Kaczyńskiego, by osłabić Porozumienie, które w ubiegłym roku nie raz dało się we znaki przywództwu prezesa PiS?

- Plotek nie komentuję. Jako Zjednoczona Prawica jesteśmy dobrze funkcjonującym obozem politycznym i wszyscy mamy wspólne cele.

- Ten cały dramat rozejdzie się po kościach, czy należy oczekiwać, że wielu członków Porozumienia może odejść z partii razem z Adamem Bielanem?

- Jak widać po czwartkowym głosowaniu, grupa Adama Bielana jest bardzo duża – ma dwóch członków.

- Wiele mówi się jednak o tym, że nie brakuje nawet wśród parlamentarzystów Porozumienia osób, które gdyby przyszło co do czego, byliby gotowi wypowiedzieć lojalność Jarosławowi Gowinowi.

- Po czwartkowym głosowaniu nad losem Adama Bielana, które zakończyło się wynikiem 24:2 na jego niekorzyść, każdy, kto stawia takie tezy, to, eufemistycznie rzecz ujmując, mija się z prawdą.

Rozmawiał Tomasz Walczak