Krzysztof Sobolewski w Radiu Plus

i

Autor: Radio Plus Krzysztof Sobolewski w Radiu Plus

Człowiek Kaczyńskiego KRĘCI ws. burtalnego ataku policji na posłów opozycji [SEDNO SPRAWY]

2020-11-19 11:39

Nie milkną echa środowych manifestacji Strajku Kobiet w Warszawie i brutalnej akcji policji. Funkcjonariusze ubrani po cywilnemu nie tylko bili protestujących, ale też użyli wobec nich gazu. Została nim potraktowana posłanka Magdalena Biejat, mimo że pokazywała legitymację poselską. Co na to wszystko politycy PiS? Krzysztof Sobolewski uważa, że sprawa powinna być wyjaśniona, ale dziwił się, co posłowie robili na nielegalnej demonstracji.

„Wszelkie manifestacje są teraz nielegalne. Apelujemy do tych, którzy je organizują: nie narażajcie ludzi na to, co już widzieliśmy. Po dwóch tygodniach od ostatnich manifestacji liczba zakażeń wzrosła dramatycznie” – przekonywał szef Komitetu Wykonawczego PiS w programie „Sedno Sprawy” w Radiu Plus, choć w statystykach zakażeń nie widać, by protesty wpłynęły na liczbę zachorowań. W ostatnich dniach liczba odnotowanych zakażeń albo spadła, ale utrzymywała się na poziomie z okolic protestów przeciwko decyzji TK ws. zakazu aborcji.

„A co Biejat i Czarzasty robili na nielegalnej demonstracji?”

Komentując sprawę użycia gazu pieprzowego przeciwko Magdalenie Biejat, Sobolewski przekonywał, że „ta sytuacja, kiedy użyty został gaz pieprzowy, nie wiem czy przez policjanta, bo to nieumundurowana osoba, to powinno być wyjaśnione w ramach wewnętrznych procedur policji”. „Jednak pytam i panią poseł Biejat i marszałka Czarzastego i innych nieodpowiedzialnych polityków z totalnej opozycji: co robili na nielegalnym zgromadzeniu łamiąc prawo i narażając ludzi na utratę zdrowia i życia?” – zwracał uwagę polityk PiS.

Odnosząc się sytuacji związaną z Włodzimierzem Czarzastym, który miał został poturbowany przez policjantów, Sobolewski przekonywał, że „nie tylko nie został pobity i nie naruszono jego nietykalności cielesnej, ale to on próbował atakować policjantów, nie wylegitymował się przed nimi, a potem próbował im tłumaczyć, że jest marszałkiem i nie wiem… że powinni przed nim klęknąć, przepuścić”.

„Reforma sądownictwa wymaga nawet trzech kadencji”

Szef Komitetu Wykonawczego PiS komentował też niekończącą się sprawę reformy sądownictwa. „Do tego, aby została dokończona potrzebna jest nie jedna kadencja. Do tego potrzebne są 2-3 kadencje, a by móc powiedzieć, że skutecznie wprowadziliśmy takie zmiany, które będą niemożliwe do odwrócenia, gdyby ktoś po nas przejął władzę” - mówił.

Dopytywany, czy obywatele odczuli już jakieś korzystne skutki dotychczasowych, trwających już pięć lat zmian, w sądownictwie, Sobolewski tłumaczył, że „aby obywatel zobaczył, że jest lepiej ten okres jest za krótki. Za krótki, aby wprowadzić takie zmiany, które pozwolą suwerenowi, obywatelowi powiedzieć, że wreszcie coś drgnęło w funkcjonowaniu władzy sądowniczej na korzyść”.