Koniec NFZ bliski?

i

Autor: Piotr Piwowarski

Damian Patecki komentuje: Bez pieniędzy system umrze

2018-01-04 3:00

Damian Patecki, wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL, komentuje protest lekarzy.

"Super Express": - Lekarze wypowiadają klauzule, w których zgadzają się na pracę ponad 48 godzin w tygodniu. W niektórych szpitalach zaczyna lekarzy brakować i zamykane są niektóre oddziały. Minister zdrowia stwierdza, że chcecie "zdezorganizować pracę w szpitalach i uderzyć w pacjentów". Czemu sypiecie piach w tryby dobrze naoliwionej machiny zwanej polską służbą zdrowia?

Damian Patecki: - Nie chodzi nam o dezorganizację pracy w szpitalach ani utrudnianie życia pacjentom. Ale jeśli ten zarzut pada, to równie dobrze możemy go odwrócić i powiedzieć, że zarówno ta ekipa, jak i wszystkie poprzednie, ten minister i wszyscy poprzedni robili wszystko, by utrudnić życie polskim pacjentom. To oni ponoszą za to odpowiedzialność poprzez wieloletnie zaniechania.

- To o co wam chodzi?

- Problem jest taki, że obecny system służby zdrowia prędzej czy później się zawali. Jest po prostu w permanentnym kryzysie. Zresztą wystarczyło, że lekarze zaczęli egzekwować swoje prawa, jeśli chodzi o liczbę godzin, które mogą przepracować w tygodniu, żeby obnażyć jego wszystkie słabości. Lekarzy jest w systemie za mało, a do tego ich praca jest niezwykle tania. To sprawia, że ich praca nie jest szanowana.

- Jak to?

- Zmusza się ich do wykonywania rzeczy, które są marnowaniem ich potencjału. Zamiast zajmować się pacjentem, muszą przedzierać się przez papierologię. Co ma celowy wymiar systemowy - szczegółowa sprawozdawczość pozwala bowiem podważyć jakieś decyzje i za coś nie zapłacić. A wszystko w imię oszczędności w permanentnie niedofinansowanym systemie.

- Zalanie pieniędzmi pomogłoby służbie zdrowia?

- Oczywiście, bez tego będziemy skazani na umieranie tego systemu. Słyszę, że żadne pieniądze tu nic nie zmienią, bo wystarczy uszczelniać system. Otóż nie. Te pieniądze pozwolą nie tylko na zwiększenie ilości zabiegów, poprawią opiekę nad chorymi, ale też pozwolą na godziwsze warunki zatrudniania lekarzy, co zachęci do powrotu tych, którzy dziś pracują za granicą.

- Da się ściągnąć tych, którzy wyjechali?

- Ci lekarze chcą pracować w Polsce, ale w godnych warunkach. A tu okazuje się, że lepiej wyjechać do Czech, gdzie płaci się lekarzom znacznie więcej.

- Jak szybko dzięki podwyżkom pensji można by przywrócić w służbie zdrowia normalność?

- Nie wiem, czy to się kiedykolwiek uda. Zrobiono tyle złego, że trudno to naprawić. W latach 90. zniechęcano do zostawania lekarzem, ograniczano liczbę miejsc na uczelniach, wierząc, że mamy za dużo lekarzy. Efekt tego taki, że dziś ich po prostu brakuje. Na pewno jednak poprawa sytuacji finansowej pomoże złagodzić to, co politykom przez lata udało się zepsuć. Dlatego domagamy się, żeby w ciągu trzech lat zwiększono finansowanie służby zdrowia do 6,8 proc. PKB.

Zobacz także: Protest lekarzy to gra bezpieczeństwem pacjentów? Tak sugeruje Radziwiłł