Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Sławomir Jastrzębowski: Demokracja w Ameryce zadziałała

2016-11-09 19:44

Amerykańska demokracja ma się świetnie. Zadziałała. Poukładanym z władzą elitom biznesowym, medialnym i aktorskim przypomniała, co jest jej sercem. A sercem demokracji jest ocena ludu.

W demokracji nie mogą rządzić na stałe odklejone, nierozumiejące, gardzące często podskórnie zwykłymi ludźmi, zakłamane elity. Mogą rządzić jakiś czas. Trochę mogą pożyć na cudzy koszt, trochę pooszukiwać i pomamić, trochę pokraść, ale to nie może trwać wiecznie. Z moich rozmów w Stanach Zjednoczonych przeprowadzonych w tym roku zapamiętałem narzekania zwykłych Amerykanów na to, że coraz ciężej im się żyje, że coraz mniej są dumni ze swojego coraz bardziej zadłużanego kraju, że nikt już o nich nie myśli i nikt o nich nie dba. To tacy Amerykanie zdecydowali o zwycięstwie kandydata Republikanów. Jeszcze nie wiadomo, czy Ameryka i świat będą się cieszyć z politycznego nowicjusza Donalda Trumpa, wiadomo, że Ameryka pokazała czerwoną kartkę mdlejącej, zakłamanej, skompromitowanej wieloma aferami Hillary Clinton. Jej przyklejony nieszczery uśmiech, jej wypocone przemówienia, jej brak świeżości i autentyczności uosabiały całe nawarstwiające się zło rządów Demokratów. I te amerykańskie sondaże, które do ostatniej chwili dawały jej zdecydowaną wygraną, to zaklinanie rzeczywistości. Czy to Państwu czegoś nie przypomina? Lewicujące elity z buziami pełnymi politycznej poprawności, które wygodnie rozsiadały się w swoich skórzanych fotelach, uważając Amerykę za swoją zdobycz na zawsze, zaczęły właśnie rytualne wycie w swoich mediach. Jakiś czas muszą oczywiście powyć z rozpaczy po utraconych stanowiskach, wpływach i pieniądzach, ale wkrótce Demokratów czeka poważny proces rachunku sumienia. Muszą zdać sobie sprawę z wszystkich grzechów, które popełnili wobec zwykłych ludzi. Bo to zwykli ludzie wysadzili Demokratów z fotela prezydenta najpotężniejszego mocarstwa świata. I na koniec jeszcze jedno. Ten proces dotyczy nie tylko USA. Zdegenerowane elity niemyślące interesami i mentalnością zwykłych ciężko pracujących i chcących godnie żyć ludzi nie są rzadkością w Europie. Nadchodzą zmiany.