Rozpoznawalność w sieci jest istotna dla każdego polityka. Znani reprezentanci tego świata, zazwyczaj mogą liczyć na rzeszę obserwatorów. A ich wpisy w social mediach są szeroko komentowane przez internetową społeczność. Dzięki wpisom m.in.na Twitterze, wielu urzędników państwowych może dotrzeć ze swoim przekazem do ludzi, którzy zazwyczaj nie korzystają z tradycyjnych mediów. Podobnie jest w przypadku Andrzeja Dudy i Donalda Tuska, którzy w polityce działają dekady a ich profile na Twitterze cieszą się sporym zainteresowaniem. Mimo, że Tusk nie został prezydentem i nie może poszczycić się w politycznym CV właśnie taką funkcją. To może pochwalić się większą ilością obserwatorów na Twitterze. Szef PO zdetronizował w tej konkurencji prezydenta. Jednak różnica jest nieznaczna.
"My tu gadu gadu, a Donald Tusk wyprzedził właśnie Andrzeja Dudę w liczbie followersów na TT" - napisał dziennikarz Kamil Dziubka, na co dzień związany z serwisem Onet. Czy dobra passa Tuska na Twitterze znajdzie swoje odzwierciedlenie w kolejnych wyborach?