Dr Wojciech Jabłoński: Nie jest dobrze, a może być jeszcze gorzej

2014-12-23 3:00

Rozmowa z doktorem Wojciechem Jabłońskim o konsekwencjach wystawienia przez SLD kandydatury Ryszarda Kalisza na urząd Prezydenta RP.

"Super Express": - Ryszard Kalisz lansowany jest na kandydata SLD w wyborach prezydenckich. Na ile zmniejszyły się jego szanse po publikacji w "Super Expressie" zdjęć dokumentujących awanturę na ulicy z matką jego dziecka?

Dr Wojciech Jabłoński: - Kandydat zawsze występuje w otoczeniu rodziny. Rodzina pojawia się na wyborczych klipach i plakatach jako zgodny zespół. W związku z tym, jeżeli Kalisz ostatecznie zostanie pretendentem do fotelu prezydenta z ramienia SLD, to wasze zdjęcia mogą powrócić w kampanii wyborczej, kiedy będzie się prezentował w towarzystwie uśmiechniętej wybranki i syna.

- Z tego, co wiem, w SLD te zdjęcia zrobiły wrażenie i mówi się, że Kalisz ma zbyt duże problemy wizerunkowe. Nawet dla człowieka, który ma wizerunek kobieciarza, są one zbyt kompromitujące?

- Ten styl życia mógłby być zaakceptowany przez twardy elektorat lewicowy. Musiałby jednak być konsekwentny, a ta sytuacja, w której dał się uwiecznić na fotografiach, stanowi pewną lukę i może okazać się sporym problemem wizerunkowym.

- Jeśli byłby pan członkiem SLD, dążyłby pan do tego, żeby jednak na Kalisza nie stawiać, bo to tykająca bomba PR-owska?

- Na razie mamy do czynienia z chwilowym potknięciem, ale może to być początek całej serii wpadek. Problemem może być brak kontroli nad jego wizerunkiem. Emocje mogą górować nad jakimś planem - jeśli takowy posiada. Kalisza jeszcze bym nie skreślał, ale musiałby wykonać ogromną pracę, aby zadbać o pojawianie się w prasie jego zdjęć niosących bardziej pozytywny przekaz. Zobaczymy co dalej. Na razie nie jest dobrze.

- A jak bardzo jest źle?

- Na korzyść Kalisza przemawia to, że tego typu historia pojawia się na dość wczesnym etapie wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. W tym momencie jeszcze wszystko można poprawić. Dystans czasowy jeszcze ratuje sytuację, ale później może być naprawdę źle. Prawdziwy problem będzie wtedy, gdy podobne scenki obyczajowe trafią do opinii publicznej z Kaliszem w roli oficjalnego kandydata na prezydenturę. Sytuacja będzie nie do uratowania.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail