W czasie rozmowy z ministrem Dworczykiem, dziennikarka przypomniała, co o koronawirusie mówił w lipcu premier Morawiecki SPRAWDŹ. Olejnik stwierdziła, że szef rządu bagatelizował wtedy epidemię. To mocno zdenerwowało szefa kancelarii premiera: - Pan premier nigdy nie bagatelizował pandemii i proszę nie wprowadzać widzów w błąd - prosił. Monika Olejnik nie dawała z a wygraną i powiedziała, że premier ogłosił wówczas, że wirus jest w odwrocie. - Tak pani redaktor, wtedy każdego dnia była coraz mniejsza liczba zakażeń i premier powiedział, że wirus jest w odwrocie - bronił Dworczyk. Dodał, że Mateusz Morawiecki nigdy nie bagatelizował sprawy koronawirusa, a do tego nie mówił, że nie będzie drugiej epidemii fali koronawirusa. Prowadząca "Kropkę nad i" nie chciała jednak zgodzić się z rozmówcą.
Tłumaczyła, że w czasie o którym mówią, liczba zakażonych rosła. Powiedziała nawet Dworczykowi, by sobie przejrzał liczby. - Bardzo chętnie sobie przejrzę. Prześlę Pani również wykresy i liczby, bo na nich powinniśmy się opierać, a nie na emocjach. Na faktach - odciął się szef kancelarii Morawieckiego.