Według resortu zdrowia pacjenci zamykanych oddziałów mogą się leczyć w innych placówkach. – Kiedy przestaniemy leczyć chorych, to nikt się nimi nie zajmie. Wszystkie inne ośrodki onkologiczne są na skraju wydolności, a poza tym nie posiadają niestandardowych terapii, które są u nas. Nie mają takich umiejętności operowania lekami u chorych – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Piotr Wysocki.
Szpital uniwersytecki posiada unikalne terapie onkologiczne, które stosuje się u pacjentów, którym nie są w stanie już pomóc inne placówki. Należy do nich przełomowe leczenie chorych na raka piersi przy pomocy filtrowanej krwi. – Decyzja o pozbawieniu wielu chorych możliwości kontynuacji leczenia onkologicznego to wyrok! Wielu pacjentów będzie musiało umrzeć, bo nie znajdą opieki w innych ośrodkach – mówi Wysocki.
– I druga sprawa, dotycząca całego szpitala. Mamy duże zaplecze chirurgiczne. Jeśli zostanie zamknięte, chorzy zostaną pozbawieni możliwości wyleczenia choroby nowotworowej. Bez operacji choroba wróci, nie będzie możliwości przedłużenia życia – tłumaczy kierownik oddziału.