- Pod adresem @pawlowicz_k i moim zdjęciem bezprawnie udaje mnie jakiś oszust,wpisując też dane z mojej biografii na wstępie. Nie umiem się przed takimi oszustami bronić, ale proszę tę osobę zgłaszać i nie dawać wiary jej „niby moim” wpisom – poskarżyła się na Twitterze kilka dni temu sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Jak relacjonowała, zgłaszała kradzież tożsamości, to samo zrobiło wielu jej obserwatorów. Internauci poradzili jej, by zweryfikowała swe konto tak, by dzięki specjalnemu oznaczeniu wyróżniało się na tle fejkowych profili.
Niestety, dramat Krystyny Pawłowicz trwa nadal. Jak grzyby po deszczu powstają podszywające się pod nią konta, niestety bez reakcji ze strony administracji witryny. - Nigdy żadnego z moich zgłoszeń kont podszywających się pod moje konto Twitter nie uwzględnił – poinformowała była posłanka.
ZOBACZ TEŻ: Szczepkowska zdradza tajemnicę Pawłowicz. Tego się nie spodziewaliście
Jak pokazała historia, wielu dziennikarzy nabierało się w przeszłości na wpisy z fejkowych kont w mediach społecznościowych. Nic dziwnego, że Pawłowicz jest wściekła, bowiem z pozoru niewinnym podszywaniem się pod nią, ktoś może naprawdę narobić jej biedy.
Jak chronić kręgosłup każdego dnia. SPRAWDŹ!