Dymisja Józefa Piłsudskiego – to był akt utraty nadziei czy politycznej roztropności?

2023-08-15 9:10

Przeciwnicy Józefa Piłsudskiego zarzucają mu nie tylko to, że nie on był twórcą planu kontrofensywy przeciwko Armii Czerwonej. Uważają, że sądził, iż wojna jest przegrana i dlatego 12 sierpnia 1920 r. wręczył premierowi Wincentemu Witosowi rezygnację ze stanowisk Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza.

Józef Piłsudski, pomnik w Katowicach

i

Autor: Andrzej Bęben

Oryginał tego pisma jest w zbiorach Instytutu Piłsudskiego w USA. Cytaty pochodzą z odpisu będącego w posiadaniu Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie.

NAPISAŁ PIŁSUDSKI DO… PREZYDENTA WITOSA

List adresowany jest do „Wielce Szanownego Pana Prezydenta”, którego jako takiego Polska wówczas nie miała, bo funkcję głowy państwa pełnił Naczelnik Państwa, czyli Józef Piłsudski. Sprawował ją do 14 grudnia 1922 r. Gdyby premier Witos nadał sprawie formalny bieg, byłby – jak to sam Piłsudski zaznaczył – prezydentem Witosem. Ludowiec schował jednak dokument do sejfu i oddał go jego autorowi po wygranej Bitwie Warszawskiej.

Marszałek (był nim od 20 marca 1920 r, buławę przyjął dopiero w listopadzie) w rezygnacji napisał: „Przed swym wyjazdem na front, rozważywszy wszystkie okoliczności nasze wewnętrzne i zewnętrzne, przyszedłem do przekonania, że obowiązkiem moim wobec Ojczyzny jest zostawić w ręku Pana, Panie Prezydencie, moją dymisję ze stanowiska Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Wojsk Polskich...”.

Dla przeciwników politycznych piłsudczyków, przede wszystkim narodowych demokratów, był to akt tchórzostwa. Temu raczej zaprzecza fakt, że Piłsudski skierował się na front. Chociaż… Chociaż, jak wskazują niektóre źródła, miał się pojawic na nim dopiero 16 sierpnia dowodząc skutecznym kontruderzeniem znad Wieprza.

Bitwa Warszawska na Narodowym. Tak powstawała scenografia do wielkiego widowiska

ZACHÓD NIE WIERZYŁ W ZWYCIĘSTWO POLSKI

Nie ulega wątpliwości, że bez względu na motywy, którymi kierował się Marszałek, w sytuacji szczególnej chłop z Wierzchosławic zachował się jak rasowy mąż stanu. Gdyby nadał bieg sprawie lub upublicznił rezygnację, to łatwo wyobrazić sobie, jak by to wpłynęło destrukcyjnie na morale społeczeństwa, a to – o czym zapomina się – nie było wcale takie wysokie, jak się przedstawia w filmach. Dlaczego więc Marszałek podał się do dymisji?. Oto wytłumaczenie w redakcyjnym tekście jpilsudski.org:

„Żeby zrozumieć przyczyny „dymisji” cofnijmy się o dwa dni, do 10 sierpnia 1920 r. Tego dnia przedstawiciele Ententy, podczas konferencji w Hythe uzgodnili warunki udzielenia Polsce pomocy na wypadek, gdyby rokowania z bolszewikami, które miały się rozpocząć w Mińsku, nie przyniosły rezultatu.

Wśród warunków stawianych stronie polskiej wysunięto żądanie usunięcia Piłsudskiego ze stanowiska Naczelnego Wodza i mianowanie na nie generała posłusznego woli aliantów. Sprzymierzonym Piłsudski wadził przede wszystkim ze względu na swoją samodzielność i absolutną niechęć do jakichkolwiek pertraktacji z bolszewikami. Wbrew jego opinii, następnego dnia, 11 sierpnia, Rada Obrony Państwa zatwierdziła skład delegacji wysyłanej do Mińska. Powszechnie bowiem uznawano, że wojna jest przegrana i trzeba natychmiast rozpocząć rozmowy pokojowe.

WOJSKO NIE STRACIŁO WIARY W ZATRZYMANIE BOLSZEWIKÓW

Piłsudski w tym czasie przygotowywał kontrofensywę znad Wieprza. Licząc się jednak z tym, że przedsięwzięcie może nie przynieść spodziewanych rezultatów i nie odwróci losów wojny, postanowił w dniu wyjazdu na front dać polskiemu rządowi do ręki gotowy akt, który miał spełnić żądanie aliantów – jego dymisję ze stanowiska Naczelnego Wodza. A, że nie wyobrażał sobie jakichkolwiek rozmów z bolszewikami także ze stanowiska Naczelnika Państwa. Witos miał go użyć, gdyby planowana bitwa nie powiodła się i jedynym ratunkiem byłaby dyplomatyczna aliancka interwencja...

Zwycięstwo nad idącymi wpieriod krasnoramiejcami obrosło, jak każde, legendami. Zwolennicy Marszałka czynili go jego wyłącznym autorem. Przeciwnicy, jak tylko mogli, starali się udowodnić, że było inaczej. Tymczasem prawda jest taka, że gdyby nie odwaga masy żołnierskiej, która nie straciła wiary w zatrzymanie bolszewików, to ani Józef Piłsudski, ani gen. Tadeusz Rozwadowski, ani też gen. Maxime Weygand wiele by nie zdziałali. Jednak do historii, jako autorzy zwycięstwa, przechodzą nie podwładni, ale wodzowie. A spór o to, kto i jak zachowywał się w sierpniu 1920 r. trwa do dziś, ale na szczęście nie jest tak gorący, jak ten dotyczący Powstania Warszawskiego...

Sonda
Uważasz Józefa Piłsudskiego za najwybitniejszego polityka II Rzeczypospolitej?