Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński

i

Autor: Wikipedia/Flickr

DZIEJE SIĘ! Prawa ręka Kaczyńskiego MIAŻDŻY ludzi Ziobry, BARDZO MOCNE słowa

2020-08-31 10:19

Michał Moskal jest szefem Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, 26-latek pełni funkcję dyrektora biura Jarosława Kaczyńskiego (na stanowisku tym zastąpił w tym roku legendarną "panią Basię", czyli Barbarę Skrzypek, która przez lata pracowała na tym stanowisku). Do tej pory Moskal w wywiadach wypowiadał się nader powściągliwie i niekonfrontacyjnie względem koalicjantów PiS tworzących Zjednoczoną Prawicę. Najwyraźniej planowana na najbliższy czas rekonstrukcja rządu wyostrzyła jednak języki, gdyż w najnowszej rozmowie Moskal przejechał się po reprezentantach Solidarnej Polski jak po łysej kobyle!

- Pracuję na Nowogrodzkiej jako Dyrektor Biura Prezydialnego PiS, jednostki partii której podstawowym obowiązkiem jest zapewnienie funkcjonowania statutowych organów partii. Ważną rolę odegrała tu Pani Dyrektor Barbara Skrzypek, która wprowadziła mnie w zasady funkcjonowania biura przy Nowogrodzkiej i wiele mnie nauczyła - mówił nam Michał Moskal w maju. Młody działacz partii rządzącej ujawnił tez, kiedy związał się z PiS. - Pod koniec studiów zaangażowałem się politycznie w działalność Prawa i Sprawiedliwości, gdzie pełnię funkcję Przewodniczącego Forum Młodych PiS w Warszawie. Od 2018 r. jestem także Radnym Dzielnicy Żoliborz oraz Wiceprzewodniczącym Komisji Budżetu i Mieszkalnictwa - zdradził. 

Zobacz: Wojna na szczytach rządu. Były minister zaskakująco szczerze ujawnia szczegóły konfliktu

W jednym z wywiadów Moskal stwierdził, że "wojna kulturowa" w Polsce jest bezsensowna, co wywołać miało negatywne komentarze również w obozie rządzącym. W rozmowie z Polską Agencją Prasową prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego postanowiła odnieść się do tych zarzutów. - Mam wrażenie, że wiele osób, które odnosiły się do tego wywiadu, albo go nie przeczytało, albo przeczytało bez zrozumienia ograniczając się jedynie do wyrwanego z kontekstu tytułu - rozpoczął w dosyć pojednawczym tonie Moskal. Później jednak było już tylko ostrzej!

Jak stwierdził, jest przekonany, że jego spojrzenie na świat wartości jest takie samo jak jego kolegów z Solidarnej Polski. Czemu więc został on przez nich zaatakowany? W jego opinii rozwiązanie jest bardzo proste. - Podkreślanie różnic ideologicznych przez naszych szanownych koalicjantów interpretuję jako próbę odwrócenia uwagi od poważnej dyskusji, która rzeczywiście w obozie Zjednoczonej Prawicy obecnie się toczy. O weryfikacji działalności ministrów oraz rekonstrukcji pociągającej za sobą również zmiany strukturalne w rządzie. Tu nie chodzi o żadne wartości, tylko partykularne cele i indywidualne ambicje. Rozumiem, że niektórzy mogą czuć się zagrożeni koncepcją ograniczenia liczby ministerstw, ale pamiętajmy, że w związku z nią odejść będzie musiało najwięcej ministrów z PiS - bezceremonialnie skrytykował Solidarną Polskę.

Mało? A gdzież tam! Moskal wcale nie zamierzał się zatrzymywać, i kontynuował swoją tyradę. - Działania niektórych przedstawicieli Solidarnej Polski, które w istocie mają wykreować przeświadczenie, że to +oni+ są +tą jedyną, prawdziwą konserwatywną prawicą+ wydają mi się asekuracyjne i niepotrzebne. PiS nie musi na każdym kroku podkreślać, że jest konserwatywną formacją. O naszym trzonie ideowym świadczy to, co już zrobiliśmy dla Polski i Polaków - powiedział. Najcięższe działa i krytykę Moskal zostawił jednak na koniec. Te słowa naprawdę mogą się nie spodobać Zbigniewowi Ziobrze! - Doceniam ideologicznie zaangażowanie naszych kolegów z Solidarnej Polski, ale zamiast zrażać kolejne grupy społeczne tkwiąc w oblężonej twierdzy, otwórzmy bramy dla wszystkich, którzy mogą dać się przekonać do naszej wizji świata - mocno zaatakował Moskal.

dr hab. Mieńkowska-Norkiene: Ziobro zaczyna straszyć Kaczyńskiego