Jak donosi RMF, w klubie PiS po cichu liczą na to, że sprawa Emilewicz ucichnie i nie trzeba będzie jej przypominać opinii publicznej, wyciągając wobec niej konsekwencje. Według informacji reportera RMF, przeczekanie sprawy jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.
Sama Emilewicz, która w kolejnych wywiadach wyraża skruchę, mówiła nawet, że ona sama nie spodziewa się formalnych konsekwencji. Podtrzymuje też konsekwentnie swoją wersję wydarzeń, że białe szaleństwo jej synów nie łamało żadnych rządowych obostrzeń, ale przyznaje, że rodzinna wycieczka w góry w momencie, kiedy rząd dwoił się i troił, by przekonać Polaków do rezygnacji z wyjazdów w czasie ferii, nie powinna się była zdarzyć.