W lipcu 2019 r. Cenckiewicz wytoczył Lechowi Wałęsie proces o naruszenie dóbr osobistych. Historyk twierdził, że doszło do nich przez wielokrotne publiczne twierdzenia, że brał on udział w sfałszowaniu dokumentacji znanej powszechnie jako „teczki Kiszczaka”. Właśnie podczas jednej z rozpraw w ramach tego procesu doszło do wybuchu Lecha Wałęsy. - Będziesz wisiał! Za swoje kłamstwo... - powiedział rozgoryczony Wałęsa do Cenciewicza. Na słowa Wałęsy zareagowała sędzia. – Ja bym prosiła, żeby stonować emocje. Tak nie można się zwracać, niech nie będzie gróźb karalnych na rozprawie – prosiła sędzia.
Cenckiewicz wygrywa z Wałęsą
O sądowym zwycięstwie poinformował Cenckiewicz. Wałęsa ma przeprosić związanego z obozem władzy historyka. Sąd nie wyciągnął dodatkowych sankcji w postaci grzywny czy nawet zapłaty za koszty postępowania. Co na to były prezydent? Na Facebooku opisał zaistniałą sytuację słowem "błazenada", a prawicowego historyka nazwał "towarzyszem szmaciakiem"...
Cenckiewicz nie pocieszony wyrokiem
Internauci zaczęli szybko komentować wynik rozprawy. Wśród recenzentów znalazł się były polityk PiS i członek IPN Krzysztof Wyszkowski, który sam ma na koncie sądowe batalie z Wałęsą. "Nowy skandaliczny przykład ochrony Wałęsy przez sąd: musi przeprosić Cenckiewicza, ale kosztów procesowych i nawiązki nie zapłaci, bo jest „impulsywny”. Mnie Kasta skazywała za ujawnienie szpicla na 500 tysięcy!", napisał Wyszkowski.
Na tweeta kolegi z IPN zareagował Cenckiewicz. "To prawda: w zakresie kary (wpłata na cel społeczny) i zwrotu kosztów procesowych Sąd uwolnił Wałęsę! I to jest skandal! Aksjologicznie wygrałem a finansowej kary - czego się domagałem - Wałęsa nie poniósł. Oświadczenie w tej sprawie nieco później", odpowiedział Cenckiewicz.
>>>Wałęsa SZOKUJE z samego rana. - Bez zgody partnerek...