Jak wynika z przetargowych planów Kancelarii Senatu na 2020 rok, na ten cel przeznaczone zostanie aż 452 tys. zł. O uzasadnienie zapowiadanego zamówienia publicznego zapytaliśmy w biurze prasowym izby wyższej, jednak nie udzielono nam do tej pory odpowiedzi. Dotychczas zabezpieczenie medyczne w Senacie polegało na dyżurze lekarza, ratownika medycznego, pielęgniarki, oraz kierowcy karetki. Wybrańcy narodu mieli też do dyspozycji aż dwa ambulanse. Na wypadek gdyby jeden z nich musiał być użyty do transportu senatora, drugi nadal służyłby na Wiejskiej.
ZOBACZ TEŻ: Senat zmienia podejście do wyborów. Pójdziemy do urn przed końcem kadencji Dudy?
- Rolą polityków powinna być służba dla obywateli. W tym przypadku służba zostaje zastąpiona przywilejami władzy. To jest coś nieprawdopodobnego, zwłaszcza w kontekście ogromnych trudności w dostępie do służby zdrowia przez zwykłych obywateli. Jeśli się porówna świat kasty politycznej i przeciętnego Kowalskiego pod względem dostępu do usług medycznych, to, co proponuje marszałek jest po prostu niesprawiedliwe – uważa prof. Kazimierz Kik (73 l.), politolog.
Ale na usłudze medycznej dla VIP-ów wcale nie kończą się tegoroczne wydatki na przywileje polityków. Przejazdy kolejowe senatorów będą nas kosztowały ponad milion, przeloty krajowe prawie trzy, a rezerwacja hoteli w Polsce i zagranicą 634 tys. zł! Kolejne niemal 300 tys. z naszych pieniędzy zostanie przeznaczone na senacki catering. I to ma być oszczędne państwo?
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj