Gigantyczny rachunek Gronkiewicz-Waltz. Już wiadomo, skąd się wzięła taka kwota

2018-02-08 12:06

W styczniu media obiegła wiadomość, jakoby przez ostatnie dwa lata na służbowym telefonie Hanna Gronkiewicz-Waltz nabiła rachunki na 85 tys. zł! Co więcej, uwagę zwrócił jeden z rachunków, który kosztował prawie 50 tys. zł! Portal tvnwarszawa.pl postanowił napisać do rzecznika warszawskiego ratusza prośbę o wyjaśnienie tej kwoty. Po ok. trzech tygodniach otrzymał odpowiedź...

Rekordowa kwota dotyczyła lipca 2017 roku. Rachunek za służbowy telefon Hanny Gronkiewicz-Waltz wyniósł wtedy 48,981 złotych 43 grosze. Prezydent wyjechała wtedy na 8 dni do Nowego Jorku. Jak wyliczaliśmy w styczniu, żeby wydzwonić takie kwoty, prezydent musiałaby rozmawiać co najmniej po kilka godzin dziennie, więc wszystko wskazuje na to, że musiała dużo korzystać z internetu.

Informacje te potwierdził rzecznik ratusza, Bartosz Milczarczyk. Jak się okazuje, ok. 99 procent kwoty rachunku stanowi opłata za transmisję danych (ok. 1,5 gigabajtów danych wynikających z korzystania ze skrzynki e-mail czy mediów społecznościowych). Jak sprawdził poratl, 1,5 gigabajtów w sieci Orange kosztuje 45 tys. zł. Pozostała część kwoty to połączenia głosowe.

Dopytywany, kto zapłacił za ten rachunek, rzecznik odpowiedział zdecydowanie:  - Jako że są to telefony służbowe, koszty są zawsze pokrywane z bieżących wydatków miasta. Informacja ta zbulwersowała internautę, który napisał:

 

 

Inny, obecnie zatrudniony w TVP Info, dodawał: - Wszyscy emocjonujecie się rachunkiem HGW za telefon i prawie nikt z was nie doczytał za co jest rachunek. "To rachunek za korzystanie z internetu. Po prostu szefowa nie włączała wifi i łączyła się z siecią przez roaming – mówi nam jeden z warszawskich urzędników".

Zobacz także: Kompromitująca wpadka warszawskiego ratusza. Niepełnosprawny sportowiec nie dostał zaproszenia na galę