Przypomnijmy: w ubiegłą środę premier Mateusz Morawiecki (52 l.) ogłosił zamknięcie szkół, kin czy teatrów. Zaapelował o unikanie dużych skupisk, żeby nie zwiększać ryzyka zarażeniem koronawirusem. – Ci, którzy pójdą (…) na domówkę, przyczyniają się do szerzenia pandemii – przypomniał w piątek. O tym wszystkim musiał wiedzieć poseł Grzegorz Woźniak, a jednak zignorował niebezpieczeństwo! Kilkadziesiąt godzin po środowej konferencji premiera, w jednej z podwarszawskich miejscowości Woźniak urządził huczne imieniny. Zaprosił całą miejscową śmietanką, łącznie kilkaset osób. – Przyszło jakieś 200-250 osób, jak na weselu. Byli m.in. radny PiS i dyrektor szpitala w Garwolinie Krzysztof Żochowski (65 l.) oraz syn posła Woźniaka – mówi w rozmowie z „SE” uczestnik imprezy. Już samo zgromadzenie tylu ludzi w jednym miejscu było skrajnie nieodpowiedzialne, a to jeszcze nie wszystko. Syn parlamentarzysty to piłkarz, grający na co dzień w klubie na północy Włoch. Nasze źródło twierdzi, że ojciec osobiście odebrał go stamtąd ledwie kilka dni wcześniej. Sam zainteresowany nie chciał odpowiadać na nasze pytania. – Nie udzielam informacji na temat prywatnych spotkań – rzucił do słuchawki poseł. Na przesłane mailowo pytania nie odpowiedział też dyrektor Krzysztof Żochowski. Nie wiadomo, czy po imieninach wykonał test na obecność koronawirusa. W weekend chętnie fotografował się za to z wizytującym szpital w Garwolinie prezydentem Andrzejem Dudą (48 l.).
Zobacz: Wakacje 2020 skrócone? Premier ogłosił decyzję w nietypowy sposób
Sprawdź: Koronawirus w Polsce. Zawieszone loty krajowe
Lubisz słuchać głośno muzyki i/lub podejmować gości? Zainwestuj w głośniki, wykorzystując zniżkę ze strony Media Expert kod rabatowy.