Władimir Putin jest poważnie chory? Regularnie odwiedza go onkolog

i

Autor: ALEXANDER ZEMLIANICHENKO/AFP/East News Władimir Putin jest poważnie chory? Regularnie odwiedza go onkolog

Groźny ruch Putina ws. Szwecji. To jest "zasługa"? "Połajanki malkontenta"

2022-04-15 5:04

"Ze strategicznego punktu widzenia wojna Putina obraca się przeciwko jej inicjatorowi – co oczywiście nie oznacza, że wygrywa ją już Ukraina i sprawa jest załatwiona. Wygląda jednak na to, że rosyjskiemu satrapie udało się naruszyć od dawna obowiązują strategiczne założenia dla niego korzystne, dziś zastępowane znacznie mniej korzystnymi" - napisał w najnowszym felietonie Łukasz Warzecha.

Putin jako strategiczny anty-Midas

Całkowitą rację ma polski prezydent, kiedy wskazuje, że Akt Stanowiący NATO-Rosja z 1997, w którym obie strony deklarowały, że nie uznają się za przeciwników, de facto stracił moc. Wobec postępowania Rosji to właściwie jasne. W stosunkach międzynarodowych w przypadku umów wszelkiego rodzaju – nawet bardziej formalnie wiążących niż deklaracją, jaką był akt – istnieje zasada rebus sic stantibus. Oznacza ona, że umowa może przestać obowiązywać w radykalnie odmiennych warunkach niż te, w jakich ją zawierano. Rosja te warunki zasadniczo zmieniła już napadając Ukrainę w 2014 r. Dzisiaj to tylko kontynuacja. Nie ma powodu, żeby trzymać się dokumentu sprzed ćwierć wieku.

Druga sprawa, która udało się Putinowi ruszyć, to pozostawanie Szwecji i Finlandii poza NATO. Szwecja po 1989 r. podchodziła do tematu kilkakrotnie, ale zawsze się cofała, przywiązana do swojej neutralności, która pozwoliła jej przetrwać bezpiecznie II wojnę światową. Inna sprawa, że podczas zimnej wojny trwała nieoficjalna i utajniona współpraca wywiadowcza Szwecji z USA.

Finlandia była od Związku Sowieckiego uzależniona przez cały okres od końca II wojny do 1989 w stopniu właściwie trochę tylko mniejszym niż państwa bloku wschodniego pozostające poza ZSRS i pozostawała neutralna podobnie jak Szwecja. Tam pomysły na wejście do NATO były zawsze marginalne i zaliczały się raczej do politycznego folkloru. Jednak i Szwecja, i Finlandia niejednokrotnie brały udział we wspólnych ćwiczeniach z państwami NATO, zwłaszcza w ostatnich latach.

Teraz oba te państwa ogłosiły, że w ciągu tygodni zamierzają podjąć decyzję o ewentualnym przystąpieniu do Sojuszu. Swoje wnioski o przyjęcie złożyłyby wówczas na czerwcowym szczycie NATO. To ogromna zmiana. Oznaczałaby, że za sprawą Finlandii Rosja od zachodu graniczyłaby już w połowie z państwami Sojuszu (jest jeszcze 196-kilometrowy odcinek granicy z Norwegią – również państwem NATO). Skandynawowie zaś w kwestiach obronnych są mocno wyczuleni. Szwecja ma niewielką, ale sprawną zawodową armię – regularne siły i jednostki paramilitarne to w sumie niespełna 40 tys. ludzi (w kraju o 10 mln ludności). Finlandia to inny model: w kraju z liczbą ludności o połowę mniejszą niż w Szwecji 23 tys. to żołnierze aktywni, ale aż 900 tys. to przeszkoleni i możliwi do powołania w każdej chwili, regularnie ćwiczący rezerwiści. W sumie więc Finlandia może wystawić milion żołnierzy!

Putin zaczyna coraz bardziej pasować do tytułu strategicznego anty-Midasa. Aczkolwiek powinniśmy się chronić przed tryumfalizmem – to on w dużej mierze zniweczył plany głównego lokatora Kremla.

Express Biedrzyckiej 14.04 (Grzegorz Schetyna, gen. Mirosław Różański, Marek Zuber) Sedno Sprawy: Adam Bielan