Grzegorz Długi

i

Autor: Twitter Grzegorz Długi - (Kukiz' 15) - Australia 29 676,54 zł

Grzegorz Długi, poseł Kukiz'15 o starcie z PSL: Podejmujemy duże ryzyko

2019-08-08 8:55

„Super Express”: – Ostatecznie ruch Kukiz’15 wystartuje do Sejmu z listy Kukiz’15? Grzegorz Długi: – Na 95 proc. Ale to najbardziej prawdopodobny scenariusz. – I formacja najbardziej krytykująca system partyjny w Polsce idzie z listy najstarszej polskiej partii politycznej, do tego uznawanej – słusznie bądź nie, ale jednak – za symbol partyjniactwa. Nie widzi pan tutaj sprzeczności?


– Jest to pewien paradoks. Wynika to, powiedzmy sobie szczerze z idiotycznych przepisów ordynacji wyborczej, którą mamy w Polsce. Przez tę ordynację wykonywane są przedziwne łamańce. My nie jesteśmy tu wyjątkiem, przecież również sojusz SLD i Razem jest porozumieniem całkowicie odmiennych formacji lewicowych. W przypadku naszej współpracy z Polskim Stronnictwem Ludowym pamiętać należy jednak o jednej rzeczy.
– Jakiej?
– Nie ma mowy o żadnej koalicji, nawet nie ma mowy o wspólnym klubie w przyszłym parlamencie. Jest porozumienie dotyczące list, a także – przede wszystkim – porozumienie programowe. Polskie Stronnictwo Ludowe zgodziło się wprowadzić do swojego programu jednomandatowe okręgi wyborcze. Zgodziło się wprowadzić obligatoryjne referendum. My z kolei bardzo chętnie zgodziliśmy się na postulat ludowców dotyczący emerytury bez podatku. Bo branie podatku od kogoś, kto ten podatek już zapłacił, to po prostu rozbój w biały dzień. A więc porozumienie programowe między Kukiz’15 i Polskim Stronnictwem Ludowym było.
– Ale zarówno dla części wyborców, jak i nawet działaczy Kukiz’15 współpraca z PSL jest jednak wstrząsem?
– Oczywiście, że dla wielu ludzi jest to trudne. Dlatego musimy spokojnie tłumaczyć, że nie ma mowy o żadnej koalicji. Natomiast oczywiście wielu naszych polityków, również posłów jest to nie do zaakceptowania. I wielu posłów nie wystartuje z list PSL – Kukiz’15. Ale tak to już jest. Jak się okazuje polityka nie jest przyjemną zabawą, polega czasem na trudnych decyzjach. Zdajemy sobie sprawę, że podejmujemy ogromne ryzyko. Jak się to wszystko skończy, zobaczymy po wyborach.

– Na co liczycie w nadchodzących wyborach do Sejmu i przede wszystkim, co po nich?
– Idea jest taka, by po wyborach w Sejmie było koło, a może klub Kukiz’15. Po to, by głos domagający się poważnych reform ustrojowych w Polsce był obecny w parlamencie. Łatwiej reformatorskie postulaty głosić s Sejmie, niż na ulicy. Liczymy na to, że grupa posłów Kukiz’15 w przyszłym Sejmie się zbierze i będzie mogła kontynuować pracę. Przynajmniej w ramach odrębnego koła.
– Są też opinie, że Paweł Kukiz w ogóle popełnił w 2015 roku błąd, gdy po zajęciu trzeciego miejsca w wyborach prezydenckich założył ruch polityczny. Bo należało stworzyć fundację, własne media, punktować całą klasę polityczną. Jak pan to ocenia?
– Prawdopodobnie tak. Gdyby to było możliwe, to stworzenie takiej szerokiej bazy, umożliwiającą samodzielną pracę polityczną, byłoby rozwiązaniem najlepszym. Już po wejściu do Sejmu ruchu Kukiz’15 były rozmowy o tworzeniu takiej bazy. Ale próby realne nigdy nie zostały podjęte. Oczywiście, gdyby się udały, bylibyśmy w innym miejscu. Pytanie jednak, czy byłoby to możliwe. Tego się nie dowiemy.