Jarosław i Jacek Kurscy

i

Autor: EAST NEWS Jarosław i Jacek Kurscy

Jacek Kurski do brata, wicenaczelnego „Gazety Wyborczej” po sensacyjnej publikacji: Bracie! To kłamliwy atak na naszą rodzinę

2020-07-21 13:30

W piątek mamy poznać nowego prezesa TVP. Wiadomo, że najpoważniejszym kandydatem na to stanowisko jest Jacek Kurski. Tymczasem „Gazeta Wyborcza”, której pierwszym wicenaczelnym jest Jarosław Kurski, publikuje artykuł na temat syna ... obecnego wiceprezesa telewizji. I ujawnia, że przeciwko 29- latkowi toczyło się śledztwo w sprawie molestowania seksualnego dziewczynki, córki dawnych przyjaciół Kurskich.

„Koszmar Magdy w leśniczówce” - tak brzmi tytuł wtorkowego artykułu w „Gazecie Wyborczej”. Dziennikarze sugerują w nim, że prokuratura popełniła błąd umarzając śledztwo w sprawie syna Jacka Kurskiego, który oskarżany był o molestowanie dziewczyny. W całej sprawie oświadczenie wydał Jacek Kurski, który zwrócił się bezpośrednio do swojego brata, wicenaczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosława Kurskiego. „Syn jest bratankiem wicenaczelnego GW Jarosława Kurskiego ( de facto kierującego gazetą), który postanowił go zaatakować. Jarku, bracie, nie idź tą drogą. To co robisz jest obrzydliwe. Odreagowujesz kłamliwym atakiem na rodzinę kolejną polityczną porażkę swojego środowiska totalnej opozycji. Syn jest dorosły i sam odniesie się do sprawy i dalszych kroków prawnych” - napisał w oświadczeniu Jacek Kurski. I dodał: „Sprawą zajęła się prokuratura pod rządami A. Seremeta. Wtedy też z udziałem biegłego psychologa była przesłuchiwana dziewczyna, która nic nie mówiła o tych drastycznych zachowaniach, o których „przypomniała” sobie teraz po 5 latach w „GW”. Już wtedy biegli poddali w wątpliwość prawdziwość jej relacji. Sprawa była umorzona przez prokuraturę dwukrotnie na podstawie opinii biegłych. Sami zainteresowani zaś nie skorzystali z prawa do zaskarżenia decyzji prokuratury poprzez subsydiarny akt oskarżenia w sądzie, do czego mieli prawo a nawet obowiązek jeżeli nie zgadzali się z decyzją prokuratury” - stwierdził Kurski. I zaznaczył, że „nigdy nie wpływał na bieg śledztwa w tej sprawie”.

ZOBACZ TAKŻE: Jarosław Kaczyński na ślubie Kurskich! [ZOBACZ FILM i ZDJĘCIA!]

„Sprawa” dotyczy dorosłych dziś ludzi, w tym mojego 29-letniego syna. Nic się w niej nie zgadza. Zmyślone zarzuty pochodzą z okresu 2006-2012, w tekście GW mowa już o latach 2009-2012, „przypomniano sobie” o nich w 2015 a wykorzystuje do politycznego ataku w 2020. Ten atak ma cel jednoznacznie polityczny. Celem tego ataku jestem ja. Atak GW łudząco przypomina niedawne oskarżenie u ułaskawienie pedofila: tam w celu wywołania zohydzającego skojarzenia opis „wkładał ręce w krocze” opatrzono zdjęciem Prezydenta; teraz „koszmar Magdy” - zdjęciem moim.

„Sprawa” była nadto wykorzystywana w ramach osobistej zemsty do szantażu i próby wyłudzenia wysokich stanowisk w spółkach SP przez ojca dziewczyny, alkoholika, którego w związku ze skargami Dyrekcji Generalnej Parlamentu Europejskiego zwolniłem z prestiżowej funkcji asystenta akredytowanego” - napisał Jacek Kurski.

Gazeta Wyborcza na pierwszej stronie, tuż obok publikacji oświadczyła, że „Z powodu relacji rodzinnych Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego, nie brał udziału w żadnym etapie tworzenia i redagowania reportażu ani nie uczestniczył w decyzji o publikacji”.

Przypomnijmy, że ojciec dziewczyny był bliskim współpracownikiem Jacka Kurskiego, kiedy ten był europosłem. Cała sprawa została zgłoszona na policję przez matkę dziewczyny w listopadzie 2015 roku, kiedy ojciec dziewczyny został zwolniony przez Kurskiego z pracy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Najważniejszy tydzień w życiu Jacka Kurskiego! Weźmie ślub i zostanie prezesem TVP!

Super Raport 21 VII (goście: Michał Woś - minister środowiska oraz Leszek Miller - były premier)