Jakie szanse ma Polska w wojnie z Rosją? Generał Cieniuch stawia sprawę jasno

i

Autor: AP, MARCIN SMULCZYŃSKI/SUPER EXPRESS Jakie szanse ma Polska w wojnie z Rosją? Generał Cieniuch stawia sprawę jasno

Jakie szanse ma Polska w wojnie z Rosją? Generał Cieniuch stawia sprawę jasno. Szansa jest tylko w jednym

2022-03-09 9:19

Wojna na Ukrainie całkowicie zmieniła świat w którym żyjemy. Gigantyczny kryzys ekonomiczny, fala uchodźców i brutalny konflikt zbrojny na granicy Polski skłaniają do zadania pytania o bezpieczeństwo naszego kraju w przypadku rosyjskiej agresji. Jakie szanse w wojnie z Rosją miałaby Polska? Na tak postawione pytanie odpowiedział generał Mieczysław Cieniuch był szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Jego odpowiedź nie jest optymistyczna ale jest pewna nadzieja.

Czy Polska miałaby szanse w wojnie z Rosją?

Rosyjska agresja na Ukrainę każe powstawiać zasadne pytanie o możliwości obronne wojska polskiego w przypadku wojny z Rosją. Jakie szanse miałaby Polska w starciu z jedną z najliczniejszych armii świata? Zapytany został oto generał Mieczysław Cieniuch (71l.) jeden z najbardziej doświadczonych polskich wojskowych, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Człowiek który na wojnie był i na wojnach się zna. Niestety jego odpowiedź może nie napawać optymizmem. - Żadnych, bo Polska nigdy nie zrównoważy potencjału Federacji Rosyjskiej. Chyba że patriotyzmem. - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Polityka" generał Cieniuch. Diagnoza ta zgadza się z analizą Europejskiego Centrum Projektów Pozarządowych jaka została opublikowana jeszcze w 2020 roku. Według tego dokumentu oceniając możliwość ataku Rosji na Polskę należy pod uwagę wziąć trzy czynniki: polskie zdolności obronne, rosyjski potencjał ofensywny oraz stopień determinacji Rosji do pokonania Polski. Według ekspertów ten ostatni czynników to kwestia interesów Rosji. - Im mniej kluczowe interesy, tym mniejsza skłonność do angażowania wielkich sił i ponoszenia dużych strat, co bezpośrednio będzie się przekładać na szanse Polski w wojnie. - czytamy w opracowaniu, którego pełną treść znajdziecie TUTAJ

Jak konkretnie wygląda potencjał militarny Rosji? 

Rosja przeznaczyła na obronę narodową kwotę, która w przeliczeniu daje 42 miliardy dolarów. Dysponuje także milionem czynnych żołnierzy oraz dwoma milinami rezerwistów. Jeśli chodzi o sprzęt, to Rosjanie mają do swojej dyspozycji 4,1 tysięcy samolotów wojskowych, w tym nowoczesne myśliwce Su-57 i Su-35. Ponadto na wyposażeniu armii Putina jest 12,4 tysiące czołgów, takich jak T-90 czy T-80. Warto zaznaczyć, ze w 2020 roku Rosja podpisała kontrakt na dostawę kilkudziesięciu czołgów drugiego typu. Do tego można doliczyć 7,5 tysiąca artylerii, 3,3 tysiące artylerii rakietowej i 6,5 tysięcy artylerii samobieżnej. Jeśli chodzi o siły morskie, to Rosja ma 30 tysięcy opancerzonych pojazdów piechoty i 605 okrętów wojennych, w tym jeden lotniskowiec. Pełne porównanie potencjału militarnego Rosji, NATO i Ukrainy znajdziecie w TYM artykule.

Jak Polska mogłaby się obronić przed agresją Rosji?

Generał Cieniuch jedyną szansę Polski na powstrzymanie agresji Rosji upatruje w sojuszach których członkiem jest nasz kraj. Chodzi oczywiście o członkostwo w NATO jak również Unii Europejskiej. Zdaniem wojskowego członkostwa Polski w tych strukturach powinniśmy bronić jak niepodległości. Generał wskazuje też na kilka innych kwestii związanych z przygotowaniem do ewentualnego konfliktu zbrojnego. Według eksperta zbroić należy armię a nie cywilnych obywateli Polski, którzy jego zdaniem nie są wystarczająco przygotowani do obrony granic. W rozmowie pojawia się też kwestii odpowiedniej liczebności polskiej armii. Cieniuch stoi na stanowisku że zbyt duża armia, w rozmowie pada wielkość 300 tysięcy może być zbyt kosztowna i trudna do utrzymania. Ile powinna liczyć armia Polski według generała? - Moim zdaniem stać nas na 150 tysięczną armię i do tego modelu powinniśmy dążyć. - mówi Cieniuch w rozmowie z "Polityką" 

Polskie strzelnice przeżywają oblężenie. To skutek wojny w Ukrainie
Sonda
Czy Polska dałaby radę obronić się przed rosyjską agresją?