Jakub Bierzyński, doradca Roberta Biedronia: Wprowadzenie 500 plus nic nie dało

2019-07-24 5:39

„Super Express”: – Zasłynął pan opinią, że program „Rodzina 500 plus” to „dramat i tragedia”. Dlaczego pan tak uważa? Jakub Bierzyński: – Faktycznie, napisałem nawet w „Rzeczpospolitej” artykuł o 500 plus. Jestem przeciwnikiem rozdawania pieniędzy. Uważam, że owe 500 plus nic nie dało.

– Nie przesadzajmy. Do programów socjalnych można mieć różne podejście, można je krytykować od strony liberalnej, ale patrząc czysto socjalnie efekt jest. Skrajna bieda wśród dzieci spadła. Wiele rodzin po raz pierwszy pojechało na wakacje. To chyba efekty programu 500 plus?
– Powiem tak: pozytywny efekt programu „Rodzina 500 plus” nie był długotrwały. Liczba dzieci i rodzin wielodzietnych żyjących w skrajnej nędzy znów szybko rośnie. Wynika to z danych GUS. To tym bardziej oburzające, że całkowita eliminacja biedy kosztowałaby 10 proc. wydatków, które państwo przeznacza na 500 plus. Mówimy o poprzednim 500 plus, bo teraz byłoby to 5 proc., bo kwota przeznaczona na rządowy program się podwoiła w związku z wprowadzonym rozszerzonym świadczeniem 500 plus także na pierwsze dziecko. Program jest więc kosztowny i nieefektywny.
– Jest pan doradcą Wiosny Biedronia. Formacji, która dziś wspólnie z partią Razem oraz Sojuszem Lewicy Demokratycznej buduje szeroki blok lewicowy. Politycy lewicy mówili raczej nie o likwidacji programu 500 plus, ale o jego rozszerzeniu. O wrażliwości społecznej i podwyższaniu podatków dl najbogatszych. Nie obawia się pan, że pana słowa o programie 500 plus będą fatalnie odebrane i odstraszą wyborców lewicy?
– Ale ja jak najbardziej uważam, że powinniśmy realizować lewicowy program społeczny. Lewicowy program, ale nie rozdawnictwo. Lewicowa polityka polega na tym, aby wspierać biednych, a nie wszystkich obywateli. Przecież to nie jest normalne, że ktoś płacący podatki w najwyższym progu dostaje 500 plus podobnie jak osoba z najniższym dochodem. Lewicowa polityka społeczna polega na tym, że programy socjalne realizuje się w wielu dziedzinach tam, gdzie są potrzebne. Należy wesprzeć walkę z wykluczeniami, takimi jak wykluczenia edukacyjne i innego typu. Tragiczna jest sytuacja w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, gdzie ludzie w szpitalach umierają. To trzeba zmienić. Trzeba coś zrobić z długością życia Polaków, która po raz pierwszy od lat zaczęła się skracać. Nie ma jednak żadnego powodu, aby rozdawać pieniądze bogatym. A tak się dzieje w przypadku programu 500 plus.

– Postuluje pan, aby program ten zlikwidować?
– Na pewno należy go ograniczyć dochodowo, bo program nie powinien trafiać do wszystkich, a jedynie do potrzebujących. Poza tym dziś ten program polega na tym, że obywatelom zabiera się pieniądze, aby uskładać na 500 plus. Zamiast tego należy podnieść próg podatkowy dla najlepiej zarabiających. Państwo tego nie robi z prostej przyczyny. Nie ma efektu wdzięczności. A partii rządzącej zależy na głosach w wyborach.
– Wróćmy do spraw stricte politycznych. Powstaje koalicja Wiosny, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Razem. Osobną sprawą jest samo tworzenie list, czy pójdziecie pod szyldem jednej partii, czy może jako koalicja, co jednak daje ryzyko, związane z wyższym, ośmioprocentowym progiem?
– Wypowiadam się w mediach we własnym imieniu, więc nie mogę mówić za innych. Nie wiem, jaki kształt będą miały listy wyborcze. O rozmowy koalicyjne proszę pytać Roberta Biedronia. Natomiast tak, wierzę w tę koalicję. Każdy z partnerów wnosi do niej coś swojego i coś, czego inni nie mają. Sojusz Lewicy Demokratycznej od dawna ma struktury, partia Razem ma pieniądze, uzyskane dzięki subwencji. A Wiosna ma wyborców. Formacje lewicowe pasują do siebie. Wierzę głęboko, że wspólnota lewicy da radę i osiągnie w wyborach odpowiedni rezultat.


 

Nasi Partnerzy polecają