Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Piotr Grzybowski

Janusz Korwin-Mikke komentuje: Wróćmy do cywilizacji!

2019-01-15 4:23

Wybitny historiograf, śp. Józef de Maistre, powiedział: „Znieście karę śmierci – a przekonacie się, że rozpadnie się porządek społeczny”. I ONI ją znieśli. I na naszych oczach się rozpada.

Paweł Adamowicz zmarł. Morderca będzie żył - i w więzieniu będzie się cieszył statusem wybitnej jednostki – bo mordercy w więzieniu każdy usługuje. A podatnik będzie go utrzymywał.

Wzajemne oskarżenia PO i PiS to już upolitycznienie wszystkiego graniczące z totalnym zidioceniem. Przecież zamach w Gdańsku to indywidualny incydent, który mógłby przydarzyć się za dowolnych rządów – moich też. Przywódcy partii, zamiast się oskarżać, powinni wzruszyć na takie oskarżenia ramionami. Obawiam się jednak, że wykorzystają ten zamach, by rozbudować aparat policyjnej kontroli nad nami.

W 1901 niejaki Leon Czołgosz zamordował śp.Wilhelma McKinleya, prezydenta USA - z tego powodu nie nazywano USA „dzikim krajem”, jak p.Jerzy Owsiak określił Polskę po zamachu w Gdańsku. Ale jest inny powód: staliśmy się dzikim, prymitywnym krajem wskutek zniesienia kary śmierci.

Jedyne, co mogłoby (ale też nie na pewno!) zapobiec zamachowi, to powrót Polski do cywilizacji - czyli PRZYWRÓCENIE KARY ŚMIERCI! Stefan W. po zamachu biegał sobie swobodnie po scenie wykrzykując swoje nazwisko i oskarżając PO (akurat p. Paweł Adamowicz był z PO ostro skłócony...) - bo wiedział, że kary śmierci nie ma; wróci więc tylko do więzienia - może do szpitala psychiatrycznego? Po prostu: niczego się nie bał.
A kandydaci na morderców powinni się bać!
Kara śmierci dla mordercy to nie zemsta - tylko podstawa sprawiedliwości, zgodna z zasadą "Chcącemu nie dzieje się krzywda". Tylko dla MORDERCY - czyli zabójcy Z PREMEDYTACJĄ. Wiedział, że za mord jest kara śmierci? Wiedział... Zamordował? Tak. No, to sam tego chciał. Rusza Machina Sprawiedliwości i obcina mu głowę - dokładnie tak samo, jakby położył ją na szynach. I tak samo, jak nie byłby winien maszynista, tak samo nie jest winien prokurator, sędzia, ani kat.

Brak kary śmierci jest sprzeczny z Konstytucją, obiecująca „równe prawa”. Gdy nie ma KS, jakaś kara musi być najwyższa. I skazany na nią jest BEZKARNY: może zabić strażnika, współwięźnia - i NIC nie można mu zrobić.

Musimy wrócić do cywilizacji - przywrócić kary śmierci!