Sugestia przeprowadzenia przyspieszonych wyborów pojawiła się w wypowiedzi Ryszarda Terleckiego, szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości. Poinformował on, że zdaniem lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego doszło już do sytuacji w której obecne negocjacje w sprawie rekonstrukcji rządu przestały mieć sens, gdyż dotychczasowi koalicjanci zaczęli występować z innym programem i innymi pomysłami niż cały klub PiS.
Zdaniem Terleckiego, każdy członek klubu PiS, który zagłosuje niezgodnie z rekomendacją klubu przy ustawie o ochronie zwierząt musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Przyznał także, że jeżeli sytuacja zmusi do tego PiS, może dojść nie tylko do rekonstrukcji rządu bez partii Ziobry i Gowina, ale PiS ruszy do przedterminowych wyborów bez koalicjantów.
Nie jest to pierwsze starcie tego typu pomiędzy koalicjantami Zjednoczonej Prawicy, ale pierwsze, przy okazji którego mówi się wprost o wyznaczeniu terminu przedterminowych wyborów, w których Solidarna Polska i Porozumienie musiałyby startować poza listami PiS. Według ostatnich sondaży oznaczałoby to wypadnięcie ich nie tylko z Sejmu, ale nawet z szans na dotację dla partii politycznych, gdyż obie mogłyby liczyć na ok. 1.5 proc. głosów.