Lech Kaczyński, Jarosław Kaczyński — Autor: archiwum se.pl

Kaczyński u Rydzyka nagle wypalił o swoim bracie i pieniądzach! Afera MUROWANA

LIKP

2019-10-03 7:26

Prezes Prawa i Sprawiedliwości na ostatniej prostej przed wyborami parlamentarnymi 2019 postanowił udać się do ojca Tadeusza Rydzyka, a konkretnie do jego Radia Maryja. Jarosław Kaczyński w stacji zakonnika czuł się jak ryba w wodzie. Do tego stopnia, ze w pewnym momencie poruszył temat związany z jego bratem. Pewne jest jedno - słowa Kaczyńskiego wywołają aferę!

Najnowsze z działu

Polityka zagraniczna

Minister Sikorski mówi o polityce zagranicznej. W ławach PiS pustki!

RELACJA NA ŻYWO

Awantura w Sejmie! Hołownia musiał przerwać wystąpienie Sikorskiego

Co teraz?

Czarne chmury nad Maciejem Wąsikiem. Chodzi o incydent ze śmigłowcem

Wybory do Parlamentu Europejskiego

Biedroń zdradził wielką tajemnicę. Podał dokładne nazwiska

najnowsze informacje!

Dramatyczna sytuacja Zbigniewa Ziobry! Chodzi o jego walkę z rakiem

Pretekstem do wspomnienia o Lechu Kaczyński była sytuacja w Warszawie. Słowa prezesa PiS na pewno do białej gorączki doprowadzą Rafała Trzaskowskiego i Hannę Gronkiewicz-Waltz. - Jak myśmy doszli do władzy w latach 2005-2007, to był bardzo dobry rozwój gospodarczy i naprawiono finanse publiczne i nawet zostawiono naszym następcom, bo niestety nas obalono, pewne pieniądze. Jak tylko oni doszli do władzy, to w 2008 roku jeszcze tu w Polsce jeszcze kryzysu ekonomicznego nie było, ale już się deficyt gwałtownie zwiększył - rozpoczął swój wywód Kaczyński. Potem przywalił z grubej rury.

ZOBACZ TEŻ: Kaczyński PODPADŁ ogromnej rzeszy Polaków. Bardzo ryzykowny ruch przed wyborami

CZYTAJ TAKŻE: Kaczyński u Rydzyka. Prezes drży o wynik wyborczy. Czego się boi?

Polecany artykuł:

Morawiecki jak Cyrankiewicz? Nietypowe porównanie Kaczyńskiego

- Jak w tej chwili rządzi pan Trzaskowski w Warszawie, a przedtem rządziła pani Gronkiewicz-Waltz, to ciągle były kłopoty z pieniędzmi. Jak rządził mój śp. brat, to jakoś tych kłopotów z pieniędzmi nie było. To jest po prostu kwestia różnicy w jakości rządzenia - stwierdził ku niezadowoleniu opozycji szef PiS.