Igor Zalewski

i

Autor: Piotr Grzybowski/SUPER EXPRESS Igor Zalewski

Kim jest nowy ulubieniec Ameryki w Polsce? Odpowiedzi szuka Igor Zalewski - "Seta do śniadania"

2022-05-09 6:15

Donald Tusk ma problemy, żeby na swoje publiczne występy przyciągnąć liczbę słuchaczy, która można się pochwalić na zdjęciach. To dziwne. Ale dziwniejsze jest co innego. Dla polityków Zachodu lider Platformy Obywatelskiej stracił sporo ze swego powabu. Przynajmniej dla Amerykanów - pisze Igor Zalewski w cotygodniowym felietonie dla "Super Expressu".

Nie jest jednak tak, że ci przerzucili całą swą sympatię dla polityków PiS. Choć sytuacja na Ukrainie wymusiła współpracę na linii Waszyngton – Warszawa i co więcej wygląda ona więcej niż dobrze, to jednak PiS-owi zapewne nie zapomniano za Oceanem nazbyt gorącej miłości do republikanina Donalda Trumpa. Zaskakująco jednak niełaska Amerykanów dotyka obecnie jednego polityka w Polsce, czyli Tuska. Ta niełaska jest tym dotkliwsza, że Wuj Sam coraz bardziej ostentacyjnie hołubi innego polityka PO. Czyli Rafała Trzaskowskiego.

Najbardziej widoczne było to podczas wizyty Joe Bidena w Polsce. Tusk podobno zabiegał o spotkanie z prezydentem USA, ale to być może jedynie niesprawiedliwe plotki. Faktem jest jednak, że Biden podczas tej wizyty przybijał piątki z Trzaskowskim a nie Tuskiem. Dla polskiej opinii publicznej – czułej na takie gesty ze strony możnych tego świata – był to subtelny, ale czytelny sygnał.

Po nim przyszły kolejne, zwieńczone swego rodzajem tournée Rafała Trzaskowskiego po USA, gdzie prezydent Warszawy spotykał się wpływowymi politykami demokratycznego establiszmentu. W Warszawie mówi się, że Trzaskowskiego łączy dość bliska przyjaźń z nowym ambasadorem amerykańskim w Polsce, Matthew Brzezińskim. Ale ona sama zapewne nie wystarczyłaby, żeby Waszyngton rozpoczął inwestowanie w Trzaskowskiego. Poza Brzezińskim sprzyjają mu liberalne poglądy i swoboda z jaką posługuje się angielskim. Oraz fakt, że nie był ulubieńcem Niemiec, do których Ameryka chwilowo straciła zaufanie.

Oczywiście, sympatia Waszyngtonu to za mało, żeby przejąć Platformę Obywatelską i wygrać w Polsce wybory. Ale umówmy się – taka sympatia na pewno jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła. I może się przydać.

>>>Igor Zalewski Zawrót głowy od sukcesów [Seta do śniadania]

>>>Igor Zalewski: lęk przed wschodnią dziczą to coś, co przekazano mi w rodzinnym DNA

>>>Igor Zalewski o drożyźnie. Tego nikt się nie spodziewał

Piotr Zgorzelski: Trzaskowski zrobił dla Ukrainy więcej niż cały rząd PiS