Szczególnie kłopotliwa może być informacja przypominana przez posła Platformy Obywatelskiej, Krzysztofa Brejzę. Powołując się na książkę Michała Krzymowskiego pt. „Jarosław”, polityk napisał na Twitterze, że Skrzypek, zanim została prawą ręką Jarosław Kaczyńskiego pracowała jako sekretarka gen. Michała Janiszewskiego, w latach 1989-1990 szefa Kancelarii Prezydenta PRL/RP. Czyli wówczas gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
To zresztą w Kancelarii Prezydenta zeszły się drogi Jarosława Kaczyńskiego i Barbary Skrzypek. Pani Basia po odejściu ekipy Jaruzelskiego pozostała na stanowisku i została sekretarką Kaczyńskiego, który w początkach prezydentury Lecha Wałęsy piastował funkcję szefa jego kancelarii, dokąd w październiku 1991 r. nie odszedł z niej po konflikcie z ówczesnym prezydentem. Według relacji Michała Krzymowskiego, kiedy Kaczyński żegnał się z Wałęsą Skrzypek sama pytała, czy może odejść razem z nim. „Jarosław będzie zaskoczony, ale się zgodzi, mimo że niektórzy będą mu to odradzać” - pisze Krzymowski.
Dziś Barbara Skrzypek jest szefem biura prezydialnego w PiS. Jak swego czasu pisaliśmy w „Super Expressie” zarabia ok. 5,5 tys. zł miesięcznie. Do i z pracy wozi ją kierowca partyjnym samochodem. Poza pracą w biurze jest także członkiem rady nadzorczej w spółkach Srebrna (ma też w niej udziały) oraz Forum SA.