Tadeusz Isakowicz-Zaleski

i

Autor: Jarosław Roland Kruk / Wikipedia Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest prezesem Fundacji im. Brata Alberta, która prowadzi DPS w Radwanowicach.

Ks. Isakowicz-Zaleski miażdży abp Wiktora Skworca. "Winien być metropolitą jak najkrócej"

2021-07-09 18:32

- Mógł oddać się do dyspozycji papieża. Nie zrobił tego. Moim zdaniem on teraz już na amen stracił moralny mandat do sprawowania tej funkcji. Jak on teraz będzie bierzmował dzieci? Jak będzie głosił moralne kazania? - pyta ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, tropiciel pedofili i współpracowników Służby Bezpieczeństwa wśród polskiego kleru, odnosząc się do decyzji abp Wiktora Skworca. Duchowny zrezygnował z członkostwa w Radzie Stałej Konferencji Episkopatu Polski.

„Super Express”:– W związku ze sprawą metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca został Ksiądz wezwany do Kurii Archidiecezji Krakowskiej. Ma Ksiądz zakaz wypowiadania się do mediów?

Tadeusz Isakowicz-Zaleski: – Nie, nie mam. Możemy rozmawiać. Zostałem dzisiaj (9 lipca – przyp. SE) wezwany do Kurii w sprawie skarg, które złożyłem do Watykanu dotyczących abp. Skworca i tuszowania przez niego pedofilii. I przez chwilę miałem nadzieję, że dowiem się o tym, że zostaną przesłuchane ofiary, świadkowie i że sprawie zostanie nadany tzw. bieg. Kiedy przyszedłem do Kurii, powiedziano mi, że jest do przeczytania list od papieża. Kazano mi wstać, bo taka jest procedura, gdy odczytywany jest list ze Stolicy Apostolskiej. Wstałem i odczytano mi list, w którym dziękowano mi za zaangażowanie oraz komunikat, który w piątek został upubliczniony. Zapytałem się, od kogo jest ten list? Czy są to dwa listy czy jeden? Chciałem je zobaczyć, sam je przeczytać, zobaczyć, kto je podpisał. Okazało się, że to jest nie możliwe, że mi tego nie wolno, bo te pisma są tylko do odczytania a nie do czytania przez kogoś tam. Nie wiem wiem więc, co to były za listy, kto je napisał itd.

– Sam Ksiądz powiedział, że zostały upublicznione, więc ich treść jest powszechnie znana…

– Wtedy, gdy byłem w Kurii, to nie była powszechnie znana, a poza tym, to co mnie przeczytano jest o wiele szersze od tego co opublikowano i treść jest bardzo lakoniczna. W pierwszej części tego, co mi odczytano były podziękowania dla różnych osób zaangażowanych w tę sprawę i oznajmiono, że list jest od papieża Franciszka i dlatego kazano mi wstać. To jest list od papieża, ale kto go podpisał? – zapytałem. W odpowiedzi usłyszałem, że tego nie mogą wyjawić.

– W komunikacie Komisji Episkopatu Polski stwierdza się, że abp. Skworc zrezygnował z członkostwa w Radzie Stałej Konferencji Episkopatu…

– Dla mnie jest to klasyczny przykład „ucieczki do przodu”. Przede wszystkim nie jest to komunikat Stolicy Apostolskiej ani nuncjatury papieskiej.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Jan Paweł II musiał wiedzieć o pedofilii, ale był bezsilny [Super Raport]

– Co to ma oznaczać?

– A to, że nie jest to decyzja Watykanu, który podjął takie czy inne działania. Zresztą w sprawach wszystkich innych biskupów dokumenty są wydawane albo bezpośrednio przez stosowną kongregację Stolicy Apostolskiej, albo przez, najczęściej, nuncjaturę. Co więcej, w tym liście nie jest powiedziane, że abp. Skworc został ukarany, tylko, że on sam podjął pewne decyzje. Jakie? Przede wszystkim zrezygnował zrezygnował z członkostwa w Radzie Stałej Konferencji Episkopatu Polski oraz z funkcji przewodniczącego Komisji ds. Duszpasterstwa Konferencji, ale przecież to są wewnętrzne sprawy Episkopatu i do tego decyzja papieża nie jest potrzebna! Oznajmione zostało, że metropolita katowicki wpłaci na fundusz dla poszkodowanych przez dwóch księży, których przełożonym w tym czasie był biskup tarnowski Wiktor Skworc. I to też nie wymaga decyzji papieski. Od razu mówię: nie wiem, ile ma wpłacić. Najważniejsze jest to, że on dopiero prosi, podkreślam, prosi papieża o wyznaczenie koadiutora…

– Kto zacz? Wyjaśnijmy.

– W skrócie: to wyznaczany przez papieża biskup, który zastępuje biskupa diecezjalnego, wtedy, gdy on – z różnych przyczyn – przestaje nim być. Ale metropolita katowicki wystosował tylko prośbę. Według mojej opinii abp. Skworc sam sobie określił karę, że zrezygnuje z funkcji w Episkopacie, że chce koadiutora itd. Tymczasem opinii publicznej przedstawiono w komunikacie sytuację tak, jakby była ona pochodną decyzji papieża. Nic z tych rzeczy! I rzecz jeszcze jedna, bardzo ważna: w tym komunikacie nie ma ani słowa o tym, że Wiktor Skwroc jest winny. Były prośby przecież, by spotkał się z ofiarami jego księży-pedofilów.

– I co?

– I nic. W komunikacie nie ma słowa o przeprosinach. Uważam, że Wiktor Skworc powinien przede wszystkim złożyć rezygnację z funkcji biskupa diecezjalnego, a tego nie zrobił, a także powinien pojechać do tych pokrzywdzonych bądź też spotkać się z nim na neutralnym gruncie. Proponowałem by to był Kraków, mógł tam z ofiarami porozmawiać. Tego nie uczynił i uczynić nie chce. I na tym polega to, co nazwałem „ucieczką do przodu”. Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz. W komunikacie jest mowa o „dochodzeniu” prowadzonym przez diecezję krakowską. Pytam: jak ono mogło się odbyć, skoro nikogo w nim nie przesłuchano. Z tych ofiar, które znam, ani nikt nie został przesłuchany. Sprawę prowadzi, ale prokuratura i policja w Tarnowie oraz państwowa komisja ds. pedofilii. Chodzi o kilkadziesiąt ofiar dwóch księży-pedofilów. Jednego z nich Skwroc, mając pełną świadomość tego, czego się dopuszczał jej podwładny, wysłał na Ukrainę. I tam też molestował chłopców i tam miejscowa prokuratura prowadzi osobne dochodzenie.

– To jedna strona metropolity katowickiego. Jest i druga. Chodzi o tajną współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa…

– Wiktor Skworc był TW ps. Dąbrowski, a później TW Wiktor. Absolutnie był tajnym współpracownikiem SB. Co do tego nie ma wątpliwości. Opisałem jego przypadek przed kilkunastu laty w książce „Księża wobec bezpieki”. Nikt mi z tego tytułu nie wytoczył procesu,ani ona, ani diecezja. Nikt tego nie negował, tylko Kościół w Polsce zadeptał lustrację i nie wyciągnął konsekwencji wobec księży-agentów SB. I do do dziś odbija się czkawką.

– Jak Ksiądz sądzi, czy długo b. tajny współpracownik SB i hierarcha skrywający pedofilskie przestępstwa swoich podwładnych będzie stał na czele Archidiecezji Katowickiej?

– Miał honorowe wyjście. Mógł oddać się do dyspozycji papieża. Nie zrobił tego. Moim zdaniem on teraz już na amen stracił moralny mandat do sprawowania tej funkcji. Jak on teraz będzie bierzmował dzieci? Jak będzie głosił moralne kazania? Uważam, że Wiktor Skworc powinien być metropolitą katowickim jak najkrócej.