Jan Paweł II

i

Autor: Piotr Bławicki/SUPER EXPRESS Jan Paweł II

Kto chciał zabić papieża? "Na sobotę słów kilka"

2022-05-14 5:00

"Pozbycia się papieża-Polaka chcieli nie tylko komuniści rosyjscy, czy bułgarscy (choć dla internacjonalisty jaka to różnica?). W 1983 r. „polski” generał Czesław Kiszczak z przerażeniem zwierzał się towarzyszom-przyjaciołom z KGB o pielgrzymce Jana Pawła II do Ojczyzny: "Możemy obecnie jedynie marzyć, żeby Bóg powołał go jak najszybciej na swoje łono" - napisał w najnowszym felietonie Tadeusz Płużański.

13 maja 1981 r. o godz. 17.19 na placu św. Piotra 23-letni Turek Ali Ağca dokonał zamachu na życie Jana Pawła II. Dziś powracają pytania: w czym interesie działał, komu zależało na eliminacji Ojca Świętego?

Pozbycia się papieża-Polaka chcieli nie tylko komuniści rosyjscy, czy bułgarscy (choć dla internacjonalisty jaka to różnica?). W 1983 r. „polski” generał Czesław Kiszczak z przerażeniem zwierzał się towarzyszom-przyjaciołom z KGB o pielgrzymce Jana Pawła II do Ojczyzny: "Możemy obecnie jedynie marzyć, żeby Bóg powołał go jak najszybciej na swoje łono".

Później, w III RP - to ludzie od Millera i Palikota nie poparli uchwały o kanonizacji JP II. Dla współczesnych komunistów papież Polak to też osoba „kontrowersyjna”. Ze względu na swoją głęboką duchowość nadal jest zagrożeniem dla internacjonalistycznego „postępu”, postmodernizmu, neomarksizmu, płynnego róbta co chceta. Nieszczęściem Karola Wojtyły - wedle lewackiego oglądu świata - było to, że potrafił poświęcić się dla innych. Że zamiast wygodnego i często bezrefleksyjnego życia świeckiego poszedł drogą Jezusa najpierw jako biskup krakowski, a potem głowa całego Kościoła powszechnego. Bo gdyby pozostał chodzącym na kremówki szkolnym "Lolkiem", gdyby tylko zabierał młodzież na spływy kajakowe czy narty, lub pisał jakieś dramaty, poezje, względnie opowiastki biblijne, których nikt nie czyta, można byłoby go tolerować. Gdyby tylko JP II nie miał takiego wpływu na miliony ludzi na całym świecie...

Ponieważ nie są lewicą – w sensie niepodległościowej Polskiej Partii Socjalistycznej, tylko (post)komunistycznymi lewakami, nie zrozumieją, że nauka społeczna Kościoła zawarta w papieskich encyklikach ma charakter w dużej mierze lewicowy, czyli prospołeczny, proludzki. I przez to antykomunistyczny.

Bo nasz Papież był nie tylko głową Kościoła, lecz także wielkim Polakiem. Dumnym ze swojej polskości, co zawsze podkreślał: "Byliśmy i jesteśmy w Europie. Nie musimy do niej wchodzić, ponieważ ją tworzyliśmy. Tworzyliśmy Europę z większym trudem aniżeli ci, którym się to przypisuje albo którzy sobie przypisują patent na europejskość, na wyłączność".

A na mnie szczególne wrażenie robią zawsze słowa z 1987 r.: "Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych".

I tego (post)komuniści nie rozumieją i do dziś się boją. A ponieważ zamordować Jana Pawła II już nie zdołają (nie udało im się nawet 13 maja 1981 r.), będą się starali niszczyć pamięć, dorobek. Nie wiedzą, maluczcy, że nie dadzą rady?

Express Biedrzyckiej 13.05 (Jan Piekło, Krzysztof Kwiatkowski, dr Mirosław Oczkoś) Sedno Sprawy: Michał Wójcik