Marek Kuchciński

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express Marek Kuchciński

Kuchciński zabierał do samolotu polityków PiS z rodzinami? Piotrowicz się tłumaczy

2019-08-07 12:45

Nie milkną echa afery z Markiem Kuchcińskim w roli głównej. Jak podaje RMF okazało się, że marszałek Sejmu zabierał na pokład samolotu także polityków Prawa i Sprawiedliwości z ich bliskimi. Jak czytamy na stronie radia, podano już, choć nieoficjalnie, pierwsze nazwiska osób, o które może chodzi.

Radio RMF donosi, że na pokład samolotu marszałek Sejmu Marek Kuchciński zabierał nie tylko swoich bliskich, ale i polityków PiS z rodzinami. Jak podaje rmf24.pl: -  Z nieoficjalnych ustaleń naszego dziennikarza wynika, że w jednej z podróży, na którą marszałek Sejmu zaprosił posła Stanisława Piotrowicza, uczestniczyła również kobieta o tym samym nazwisku. Podobnie było w przypadku Zdzisława Krasnodębskiego - czytamy ustalenia radia. Zdaniem radia do samolotu Kuchciński zabierał także Bogdana Rzońcę, posła PiS czy też marszałka województwa podkarpackiego. Do tego wiadomo, że wszystkie loty miały nadany przez Służbę Ochrony Państwa specjalny, najwyższy status lotu, czyli HEAD. Ale to nie koniec, bo reporter radia ustalił, że wykaz lotów marszałka Marka Kuchcińskiego, który pojawił się na oficjalnej stronie Sejmu, jest wykazem niekompletnym. Nieścisłości te mają dotyczyć zestawienia wykazu z częścią spisu pasażerów lotów. CZYTAJ TAKŻE: Poseł MIAŻDŻY Marka Kuchcińskiego. Padły słowa o rodzinie marszałka Sejmu. 

O sprawę został przez WP zapytany Stanisław Piotrowicz. Jego tłumaczenie może zadziwić. Piotrowicz przyznał, że faktycznie leciał samolotem z marszałkiem Kuchcińskim wraz ze swoją żoną. Wyjaśnił, że był to wypadek losowy, a chodziło o leki, dlatego małżonkowie skorzystali ze wspólnej podróży z marszałkiem Sejmu: - Moja żona tego dnia była w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Potrzebowaliśmy przewieźć wyprodukowany tam lek dla mojej małżonki, który może być przewożony tylko w stanie zamrożenia. Musiałem to zrobić. Starałem się o bilety na rejs LOT-u do Rzeszowa, jednak bilety były "obłożone" i ich nie dostaliśmy. Dowiedziałem się, że jest możliwość lotu z marszałkiem do Rzeszowa - wytłumaczył Piotrowicz.