Paweł Kukiz, Władysław Kosiniak-Kamysz

i

Autor: EAST NEWS Paweł Kukiz, Władysław Kosiniak-Kamysz

Kukiz pójdzie z PiS? Mamy JASNĄ deklarację! (EXPRESS BIEDRZYCKIEJ)

2020-11-27 14:20

Była wielka polityczna miłość, deklaracje współpracy, wspólnych idei i odmiany oblicza polskiej polityki. Ale wszystko runęło jak domek z kart! W czwartek wieczorem posłowie Kukiz'15 zostali usunięci z klubu parlamentarnego Koalicji Polskiej-PSL co oznacza, że drogi Władysława Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza rozchodzą się na dobre. - Ja tu nie przyszedłem łączyć się w jakieś drużyny czy fankluby, tworzyć obozy i się naparzać na ulicy. Ja przyszedłem z postulatami, które z tymi naparzankami kończą i są filarami demokracji - mówił Kukiz w programie "Express Biedrzyckiej" i zdradził warunki swojej współpracy... z PiS!

Kamila Biedrzycka: Jeszcze niedawno mówił pan o Władysławie Kosiniaku-Kamyszu jako najuczciwszym polityku, o zgodności waszych idei, wspólnym działaniu i zgodzie. No i co się stało?

Paweł Kukiz: No widzi pani jak to wszystko jest nieobliczalne… jakie to życie pełne jest niespodzianek i zaskoczeń. Nie wiem co się stało. Ja – tak jak mówiłem wcześniej – nie miałem zamiaru ani nigdzie wychodzić, ani nigdzie przechodzić, ani nikogo zasilać.

- Według PSL powodem waszego rozstania jest m. in. brak poparcia Kukiz’15 dla kandydatki na Rzecznika Praw Obywatelskich i zagłosowanie za uchwałą wspierającej rząd ws. unijnego budżetu.

- Mówi pani o powodach wyrzucenia Kukiz’15 z Koalicji Polskiej. A ja myślę, że to nie były powody tylko raczej pretekst. Nie wiem z jakich powodów zaczęliśmy gdzieś PSL uwierać i po prostu postanowili zerwać z nami tę współpracę. W sierpniu 2019 r. zawarliśmy Z PSL umowę na realizację trzech pakietów programowych: obywatelskiego, gospodarczego i antykorupcyjnego. Te kwestie miały być przedmiotem naszego porozumienia. Natomiast nasza umowa nie dotyczyła głosowań w Sejmie w sprawach nie objętych tą umową.

- Jest różny ciężar gatunkowy głosowań. Można różnić się w sprawach błahych, ale w fundamentalnych – w koalicji – mówi się jednym głosem i chyba o to chodzi Kosiniakowi?

- Dla mnie fundamentalną kwestią jeśli chodzi o zasadę sprawiedliwości społecznej było głosowanie ws. podwyżek pensji dla parlamentarzystów. Przypominam, że Kukiz’15 się im sprzeciwił, a PSL z PiS prowadził jakieś tam różne rozmowy mające na celu podwyższenie tych pieniędzy. Doskonale pani wie jaką to miało wagę z etycznego punktu widzenia. Mimo to nie chodziłem po radiach, telewizjach, portalach i nie krzyczałem, że się wstydzę za PSL i za ich głosowanie za podwyżkami dla posłów i że żądam opuszczenia przez PSL Koalicji Polskiej. Poza tym, jak się okazuje, pojęcie „Koalicja Polska” to jest fikcja (…) decyzja o wyrzuceniu kukizowców z klubu była podjęta przez Radę Naczelną PSL. Unia Europejskich Demokratów i Konserwatyści nie uczestniczyli w żadnym głosowaniu (…) przez ostatni rok i prezes Kosiniak i ja mówiliśmy, że naszym marzeniem jest stworzenie takiego racjonalnego centrum. Tyle że można być centrolewicowym i centroprawicowym. Kosiniak z PSL poszli bardzo mocno w stronę centrolewicy, a my zostaliśmy po stronie centroprawicowej. Moje poglądy są przecież znane od lat. Od lat mówię o Europie ojczyzn, od lat jestem wielkim zwolennikiem Unii Europejskiej. Uważam, że Polska jest potrzebna Unii i że Unia jest potrzebna Polsce. Oskarżenia, że ja chcę iść i rozwalać Unię to kłamstwa.

- To dlaczego zagłosował pan za tą uchwałą? Dlaczego wspiera pan rząd, który chce zawetować unijny budżet, z którego mają do Polski popłynąć setki miliardów złotych?

- Podstawowy zarzut jest taki, że zagłosowałem tak jak PiS. A może to PiS zagłosował tak jakbym ja chciał zagłosować? Gdyby autorami tej uchwały byli nawet przedstawiciele skrajnej lewicy, uchwały sprzeciwiającej się łączeniu budżetu z praworządnością, to zagłosowałbym tak, jak skrajna lewica.

Express Biedrzyckiej - Paweł Kukiz: Wolę być Piotrusiem Panem polityki niż bandytą

- Nie zastanawia pana dlaczego tylko Polska i Węgry mają problem z tym mechanizmem, a pozostałe 25 państw UE tego problemu nie widzi?

- Mnie zastanawia jedna rzecz. Jestem świadom tego jak długo musieliśmy walczyć o niepodległość, jak wiele krwi musiało zostać przelane. I w tej chwili, przy bliżej niedookreślonej definicji praworządności, nie można podejmować ryzyka. Bo tego typu możliwości mogą też zostać wykorzystane w przyszłości, kiedy Ziobry już nawet nie będzie, jako nacisk na Polskę ws. wypłacania pieniędzy. Jakiekolwiek sugestie, że zagłosowałem jak Ziobro i że bliżej mi do ortodoksów z jego otoczenia jest absurdem, bo ja głosowałem za wotum nieufności dla pana Ziobry i wielokrotnie dawałem wyraz swojego niezadowolenia na sposób przeprowadzania przez niego reformy sądownictwa (…) robienie teraz z tego wielkiego halo jest nie na miejscu, bo prawdopodobnie okaże się, że cały ten konflikt zostanie załagodzony, a budżet uchwalony (…)

- Zdaje pan sobie sprawę z tego, że PiS ma teraz na pana chrapkę?

- Nie wiem czy ma chrapkę czy nie. Natomiast ja mam chrapkę na postulaty proobywatelskie. Na to, po co poszedłem do Sejmu. Ja tu nie przyszedłem szukać kolegów, bo mam ich wystarczająco dużo. A jeśli PiS ma na mnie chrapkę, to niech wyjdzie z propozycją np. wprowadzenia dnia referendalnego czy sędziów pokoju i zmiany ordynacji wyborczej. Kto wie czy ja wtedy nie będę miał chrapki na PiS (…) ja tu nie przyszedłem łączyć się w jakieś drużyny czy fankluby, tworzyć obozy i się naparzać na ulicy. Ja przyszedłem z postulatami, które z tymi naparzankami kończą i są filarami demokracji.

- Kiedy pan po raz kolejny mówi, że ktokolwiek będzie chciał realizować pana postulaty, to trudno oprzeć się wrażeniu, że jest pan takim Piotrusiem Panem polskiej polityki…

- Ja wolę być Piotrusiem Panem polskiej polityki do końca życia niż politycznym gangsterem i bandytą. Mam czyste sumienie i wiem po co do tego Sejmu przyszedłem.

SŁUCHAJ TAKŻE NASZYCH PODCASTÓW TUTAJ