- Polska nie jest przygotowana na majowe wybory, nie mamy sprzętu, ani zabezpieczeń - zaznaczyła w rozmowie z "Rzeczpospolitą doktor Katarzyna Pikulska. Przewodnicząca stowarzyszenia "Skalpel" bardzo krytycznie odniosła się do rekomendacji ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w sprawi zorganizowania wyborów korespondencyjnych. Zdaniem Pikulskiej "przeprowadzenie teraz głosowania jest dużym zagrożeniem dla zdrowia". - Zarówno ja, jak i całe środowisko lekarskie, nie zgadzamy się z rekomendacją ministra zdrowia, uważamy, że jest to świadome stwarzanie ryzyka i narażanie Polaków na zachorowanie - powiedziała.
Katarzyna Pikulska wskazała też, co stanie się, jeśli rząd zdecyduje, że wybory jednak się odbędą. Środowisko lekarskie... zapowiada pozwy przeciwko władzy! - Przeprowadzenie tych wyborów to będzie złamanie polskiego prawa i jeżeli rząd do tego dopuści, powinien ponieść karę - mówiła doktor Pikulska.
Jej zdaniem, mamy też do czynienia z ukrywaniem prawdziwych danych dotyczących rozmiarów epidemii. - Mamy za małą liczbę testów, czekamy na wynik 2-3 dni, w konsekwencji bardzo dużo osób jest niedodiagnozowanych. Jeżeli chodzi o liczbę zgonów to dane są zatajane na poziomie dyrekcji, mediów i rządu, któregoś dnia w szpitalu MSWiA z powodu koronowirusa zmarło około 30 osób, a w mediach została podana liczba ośmiu zmarłych - oceniła Katarzyna Pikulska.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ TUTAJ