Leszek Miller: Degradacja

2018-03-07 3:45

Leszek Miller dla Super Expressu

W Sejmie przyjęto ustawę, która pozbawi stopni wojskowych gen. Jaruzelskiego i wielu innych żołnierzy Wojska Polskiego. Szlify generalskie straci też Mirosław Hermaszewski, chyba że Senat wprowadzi poprawkę wyłączającą z jej działania kosmonautów.

PiS i jego akolici wprowadzili obcy naszej tradycji zwyczaj zemsty na nieboszczykach. Jak określił to Mateusz Morawiecki - premier, który nie wie, gdzie się urodził, bo według niego w 1968 r. Polski nie było - chodzi o to, aby przywrócić podstawowy porządek moralny.

Nie wiem, co zrobi z tą ustawą przyszła większość parlamentarna, która odbierze władzę PiS. Czy korzystając z jej przepisów, zdegraduje generałów i oficerów z pisowskiego zaciągu? Czy w całości ją unieważni? Czy też rozszerzy jej zakres, bo dlaczego ma ona sięgać tylko do 1943 r.? Wszak fakty, które podważają tak drogi obecnemu premierowi podstawowy porządek moralny i cnoty żołnierskie zdarzały się wcześniej, jak chociażby obalenie legalnego rządu przez Józefa Piłsudskiego. Zamach marszałka kosztował życie prawie 400 Polaków, a późniejsze morderstwa polityczne, aresztowania działaczy opozycji, procesy brzeskie czy sfałszowane wybory były tego smutnym następstwem. Także wejście polskiego wojska do Czechosłowacji nie nastąpiło tylko w 1968 r. Na początku października 1938 r. oddziały gen. Bortnowskiego zajęły czeskie Zaolzie. Niemcy w tym czasie w ramach układu monachijskiego dokonywały rozbioru Czechosłowacji, co skłoniło Winstona Churchilla do gorzkiej uwagi, że ,,żołnierz polski wyjął Cieszyn z plecaka żołnierza niemieckiego".

Wojsko brało udział w pacyfikacji protestów społecznych nie tylko w PRL, lecz także w Polsce międzywojennej. Krótko po odzyskaniu niepodległości, w listopadzie 1923 r. w Krakowie w starciach ulicznych zginęło 18 robotników i 14 żołnierzy. Szarżowała kawaleria, a w akcji brały udział wozy pancerne. Wreszcie Powstanie Warszawskie i gen. Władysław Anders, który na wieść o jego wybuchu oświadczył: "Wywołanie powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy się, kto ponosi za to odpowiedzialność". Czy generałowie, którzy popełnili ciężką zbrodnię, godni są w obliczu nowej ustawy zachować swoje szlify?

PiS nazywa ustawę degradacyjną "naprawieniem zła". To czysta hipokryzja. Nie naprawia się zła, czyniąc inne zło. PiS za jakiś czas dobitnie się o tym przekona.