Leszek Miller

i

Autor: Super Express

Leszek Miller: Łaska pańska

2019-08-07 5:21

Aż 88 senatorów USA podpisało się pod żądaniem do sekretarza stanu, by wywarł nacisk na Polskę w sprawie rekompensat za mienie ofiar Holocaustu.

Rok temu, w Warszawie, wiceprezydent Mike Pence i Mark Pompeo też napominali rząd PiS-u, żeby żwawiej za to się zabierał. Premier Morawiecki wziął wtedy dudy w miech i dopiero, gdy goście wyjechali powiedział, że „nie ma tego tematu”. Widocznie nie potraktowano go poważnie, skoro teraz pojawiła się kolejna inicjatywa w tej sprawie.

Donald Trump będzie naszym gościem z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Tym bardziej więc będzie mógł poruszyć temat jej skutków, do których amerykańscy Żydzi zaliczają swoje straty. Donald Trump jest u progu własnej reelekcji i nie może sobie pozwolić, żeby listu takich nadawców, napisanego w imieniu tak ważnych wyborców, nie wziąć pod uwagę. Kto wie, czy po złożeniu wieńców oraz wyrazów uznania „dla dzielnego narodu polskiego” ten wytrawny biznesmen nie zaproponuje polskiemu rządowi „dealu stulecia” – wizy za rekompensaty?

Na wszelki wypadek więc przypominam raz jeszcze: o wypłatę odszkodowań obywatelom amerykańskim zadbał rząd PRL. W 1960 r. Polska zawarła umowę z Ameryką na wypłatę 40 mln USD na całkowite uregulowanie i zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych z tytułu nacjonalizacji bądź innego przejęcia ich mienia. Spłata nastąpiła w ratach i całkowicie rozliczona 10 stycznia 1981 roku. Rząd Stanów Zjednoczonych zobowiązał się, że nie będzie popierał roszczeń swych obywateli wobec Polski, a gdyby zostały one wysunięte – mają być odesłane i zrealizowane przez władze USA.
Amerykańscy senatorowie piszą m.in.: „Jako zagorzali zwolennicy sojuszu polsko-amerykańskiego zwracamy się (…) z apelem o śmiałe i szybkie działanie, by pomóc Polsce w kompleksowym rozwiązaniu tego problemu, w kontekście wzmocnienia stosunków dwustronnych między naszymi krajami”.

Czy mamy rozumieć, że jeśli D. Trump nie załatwi sprawy, to senatorowie nie będą już mieli powodu, by być „zagorzałymi zwolennikami sojuszu polsko-amerykańskiego”? To rzecz jasna niemożliwe, ale na wszelki wypadek przywołam znanego polityka, który przy jakieś okazji oznajmił: „Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy”.