Leszek Miller

i

Autor: Super Express

Leszek Miller: Mistrz

2019-11-20 5:33

Jeśli ktoś miałby napisać współczesną księgę chwały Polski pod rządami PiS, to jeden jest kandydat w Rzeczpospolitej godzien być jej autorem – pan premier Mateusz Morawiecki.

Lista obietnic, które złożył, wygłaszając swe exposé, jest doprawdy imponująca. Jednak to, czego nie powiedział, jest chyba ciekawsze od tego, co powiedział.

Nie wspomniał o programie „Mieszkanie plus”, który leży, a nie pnie się w górę piętro po piętrze, o milionie samochodów elektrycznych, o reaktywacji przemysłu stoczniowego poprzez budowę promów i o dziesiątkach innych obietnic, które rozsypywał po całej Polsce.

Jakże słusznie grzmiał na korporacje zagraniczne, unikające płacenia podatków w krajach, z których czerpią zyski. Nie wspomniał jednak o niedawnej wizycie wiceprezydenta USA Mika Penca, który wyjechał z Polski z obietnicą, że amerykańskie korporacje Facebook i Google nie zapłacą podatku od usług cyfrowych, bo Polska – choć go zapowiedziała – to się z niego wycofała.

Nie wspomniał pan premier także o euro. Przypomnę więc, że w traktacie akcesyjnym Polska zobowiązała się do wprowadzenia wspólnej waluty. Kraje Euro tworzą już własne struktury finansowe w ramach UE, Polska pozostaje na ich obrzeżu, zaś polski premier w programie rządu na najbliższe cztery lata słowem o tej sprawie nie wspomina. Wspomina za to o licznych oczekiwaniach finansowych kierowanych pod adresem Unii. Zachodzę też w głowę, dlaczego poświęciwszy tak dużo uwagi wychowaniu dzieci i ochronie ich przed „wrogą socjalizacją”, słowem nie wspomniał o pedofilii. Może Państwo się domyślają?

Nie mówił też o prawdziwej sytuacji w służbie zdrowia. Długi szpitali są niespotykane w historii, oddziały są zamykane. Gdyby nie ogromne coroczne zakupy sprzętu medycznego za pieniądze zebrane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i gdyby nie ludzie wielkiego serca, jak państwo Anna i Robert Lewandowscy, dzięki którym Centrum Zdrowia Dziecka mogło naprawić zniszczony podczas nawałnicy dach i jeden ze szpitalnych oddziałów, byłoby jeszcze gorzej.

Można powiedzieć, że jest nam tak dobrze, że dobrze nam tak!

Wizje, obietnice, „polski dobrobyt”, a za plecami Banaś i pan „Paolo”, afera podkarpacka, mafia watowska w MF, hejterzy w MS, niewykonywanie wyroków sądowych i jeszcze ciepły wyrok TSUE przypominający rządzącym w Polsce, że ich reforma wymiaru sprawiedliwości musi być zgodna z traktatami UE. Pan premier powiedział, że polityka to obietnice. Jest w tym mistrzem!