Leszek Miller: Putin mocarny

2016-05-25 8:00

W czasach mojej młodości ówczesne władze straszyły społeczeństwo bońskimi rewizjonistami. Dziś, kiedy osiągnąłem wiek mocno już dojrzały, straszą Władimirem Putinem. W ich mniemaniu każdego dnia już przy śniadaniu prezydent Rosji obmyśla chytre sztuczki zmierzające do skompromitowania i połknięcia młodej polskiej demokracji. Sekretne zamiary wschodniego despoty odkrył niedawno Jacek Żakowski. Nie odnoszą się one do Chin czy do Stanów Zjednoczonych, ale do Polski...

Okazuje się, że w naszym kraju zainstalowała się frakcja putinowska, która nie tylko sypie piasek w tryby i wkłada kij w szprychy, ale chce oderwać Polskę od Zachodu i włączyć ją do imperium Putina. W tym celu podsyca nieufność do instytucji zachodniego świata, by zmniejszyć opór wobec przesuwania Polski na Wschód. Ze szczególną perfidią frakcja putinowska burzy proeuropejski obraz Polski, marząc, by wspólnota zachodnia chciała się nas pozbyć, uznając, że Polska z oczywistych powodów nie może być jej częścią. Szczytem tupetu i bezczelności stronników Putina jest dążenie do rozsadzenia zachodniej wspólnoty od wewnątrz. W tym celu niszczy się jej solidarność, stymuluje podziały, paraliżuje wspólne przedsięwzięcia. Jest przecież oczywiste, że zjednoczony Zachód jest groźny dla Putina, a Zachód skonfliktowany wewnętrznie staje się jego łatwym łupem. Nadszedł czas próby - woła Żakowski. Wszyscy, którzy realizują strategię Putina, nawet nieświadomie nie mogą udawać, że są po właściwej stronie. Muszą zdecydować: wybierają Zachód albo wolą putinowski Wschód i walkę z Zachodem.

Rozgorączkowany w tropieniu frakcji putinowskiej redaktor Żakowski nie odniósł się do autorów niedawnej uchwały Sejmu dotyczącej walki o suwerenność. A szkoda, bo posłowie uchwalili, iż "Sejm RP wzywa rząd do przeciwstawienia się wszelkim działaniom przeciwko suwerenności państwa oraz stwierdza, że obowiązkiem rządu jest obrona interesu narodowego i ładu konstytucyjnego w Rzeczypospolitej". Jeśli zatem Putin ma złe zamiary wobec Polski, to inicjatywa posłów sytuuje ich po stronie prozachodnich patriotów czy raczej przeciwnie?

Niezależnie od odpowiedzi na te pytania, jeśli jakiś Rosjanin przeczyta wynurzenia Żakowskiego, będzie miał powody do dumy. Jaki ten Putin jest mocarny - pomyśli. Ci Polacy z jednej strony trąbią na prawo i lewo, że Rosja to upadły i godny pożałowania kraj, który za chwilę zawali się pod ciężarem sankcji, a z drugiej boją się Putina, który według nich trzęsie całą Unią, rozsadza ją od wewnątrz, osłabia jej solidarność i miażdży wspólne przedsięwzięcia. Taki prezydent to skarb - zaduma się, patrząc z przejęciem na czerwone mury Kremla.

ZOBACZ: Jacek Żakowski ZASKAKUJE: KOD powinien być "polskim Hamasem"