Władysław Kosiniak-Kamysz

i

Autor: ART SERVICE/SUPER EXPRESS

Lider PSL nadal na stanowisku? "Seta do śniadania"

2021-12-04 14:59

"Władysław Kosiniak-Kamysz pozostał na stanowisku prezesa PSL. Przyznam, że lubię tego polityka. Podoba mi się jego umiarkowanie, spokój i kultura. Nie wali cepami na oślep, nie stara się zaistnieć przy pomocy ostrych słów. Za to często ma konkretne pomysły, co wśród polityków opozycji jest absolutnym wyjątkiem. Nie wrzeszczy zdrada! Dymisja! Targowica! Tylko mówi: a nasz pomysł na rozwiązanie tego problemu jest następujący" - napisał w swoim najnowszym felietonie Igor Zalewski.

Wielkie przesilenie

Władysław Kosiniak-Kamysz pozostał na stanowisku prezesa PSL. Przyznam, że lubię tego polityka. Podoba mi się jego umiarkowanie, spokój i kultura. Nie wali cepami na oślep, nie stara się zaistnieć przy pomocy ostrych słów. Za to często ma konkretne pomysły, co wśród polityków opozycji jest absolutnym wyjątkiem. Nie wrzeszczy zdrada! Dymisja! Targowica! Tylko mówi: a nasz pomysł na rozwiązanie tego problemu jest następujący…

Niestety, moja sympatia to zbyt mało, aby odnosić sukcesy w polityce. W wyborach prezydenckich Kosiniak poniósł upokarzającą porażkę. W kolejnych sondażach PSL błąka się w okolicach progu wyborczego, najczęściej plasując się pod nim. Dlaczego tak się dzieje, skoro podobno jesteśmy zmęczeni wojną polsko-polską, skoro oczekujemy od polityków konkretów, skoro podobno przywiązujemy wagę do programów? Wydawałoby się zatem, że prezes PSL jest skazany na sukces. Tymczasem rozpaczliwie walczy o przetrwanie.

To czasy nie sprzyjają Kosiniakowi. Żyjemy w epoce wielkich przesileń. Z jednej strony upada dotychczasowy światowy porządek i wykluwa się nowy. Z drugiej mamy do czynienia ze swego rodzaju rewolucją kulturalną, która mieli wszystko co tradycyjne w nadziej na stworzenie nowego, doskonalszego społeczeństwa. Takiego w którym – mówiąc symbolicznie – nie będzie się używało pojęcia Boże Narodzenie, a płci będzie więcej niż dwie.

Nawet jeśli nie zdajemy sobie sprawę z tych przemian, to intuicyjnie je wyczuwamy. I intuicyjnie opowiadamy się za tymi zmianami, albo się ich boimy. W momencie tak wielkiego przesilenia, tak wielkiej przemiany, politycy „merytoryczni”, nawet bardzo kompetentni nie mają racji bytu. Ich pomysły dotyczą drobiazgów takich jak podatki, a gra idzie o coś znacznie większego. O – mówiąc górnolotnie – kształt świata.

I jeśli PSL i jego lider chcą odgrywać jakąkolwiek rolę w tym kulturowym starciu muszą opuścić swój wygodny, merytoryczny zakątek. I opowiedzieć się za Bożym Narodzeniem lub „okresem świątecznym”. Inaczej znikną.

Igor Zalewski

Aleksandra Rutkowska ze Lwowa: Tu nie czuć strachu. Jest mobilizacja [Super Raport]