Macierewicz prezentuje raport: Samolot zniszczyły co najmniej dwie eksplozje

2018-04-12 4:30

Badania tysięcy zdjęć, wirtualne symulacje czy prace archeologiczne miały posłużyć podkomisji smoleńskiej do ustalenia przyczyn katastrofy prezydenckiego Tu-154M w kwietniu 2010 r. Wczoraj jej szef Antoni Macierewicz (70 l.) zaprezentował cząstkowe efekty prac. Jak twierdzi, w maszynie doszło co najmniej do dwóch wybuchów.

- Co do natury eksplozji nie ma wątpliwości. Co do jej dokładnego kształtu i charakteru trwa dyskusja - zakomunikował Macierewicz, prezentując tak zwany raport techniczny. Jak przekonywał, na podstawie tysięcy zdjęć z miejsca katastrofy stworzono mapę rozpadu szczątków samolotu i mapę rozmieszczenia ciał 96 ofiar tragedii, która miała być spowodowana eksplozjami. "Pierwsza rozsadziła lewe skrzydło samolotu, tak że odcięła jedną końcówkę, a następnie doprowadziła do zniszczenia klapy zaskrzydłowej lewego skrzydła" - stwierdzono w filmie zaprezentowanym przez komisję. W filmie podkreślono też, że drugiej eksplozji, w kadłubie, nie kwestionują nawet Rosjanie, ale przypisują ją usterce w baku paliwa.

Wczoraj Macierewicz unikał głoszonych wcześniej tez o zamachu. - Nie sądzę, żeby ktokolwiek z członków komisji wypowiadał się na temat zamachu, a też w materiale filmowym (...) nie było ani słowa na temat zamachu - stwierdził.

Zdaniem opozycji raport to dowód na nieudolność podkomisji i bezcelowość jej prac. - Nie ma tam żadnych wyliczeń, eksperymentów, są tylko kłamstwa i nieścisłości powtarzane od lat - uważa poseł PO Marcin Kierwiński (42 l.). - Co przez rok robiła podkomisja, na co wydano pieniądze? - dopytywał. Koszt dwóch lat prac komisji przekroczył już 4 mln zł.