Manifestacja Tuska to prowokacja?! Suski nie ma wątpliwości. Chodzi o datę i godzinę protestu

Donald Tusk w czwartek wieczorem napisał w mediach społecznościowych coś, co wstrząsnęło polską polityką. Chodzi o zapowiedź manifestacji, którą były premier organizuje na Placu Zamkowym w Warszawie. Tusk ogłosił, że wzywa wszystkich, którzy "chcą bronić Polski europejskiej". Jego zapowiedź manifestacji ma związek z tym, co ostatnio wydarzyło się w Trybunale Konstytucyjnym. Chodzi o to, że TK ogłosił, iż wybrane przepisy Traktatu o Unii Eurpejskiej są niezgodnie z Konstytucją. Trybunał Konstytucyjny badał wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, dotyczący zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym. Właśnie obserwując, to co zdarzyło się w TK, Tusk najwyraźniej uznał, że musi działać. Stąd plan manifestacji w sercu stolicy.

W piątek Tusk nagrał swoje wystąpienie, w którym raz jeszcze poprosił o wzięcie udziału w akacji: - Operacja wyprowadzania Polski z Europy zaplanowana przez Jarosława Kaczyńskiego ruszyła pełną parą. Jeśli pozostaniemy bierni, nic go nie zatrzyma. (...) Wzywam więc wszystkich, którzy kochają Polskę i kochają wolność, którzy kochają swoje dzieci. Nie ma znaczenia ile macie lat, jakie macie poglądy, gdzie mieszkacie, czy jesteście wierzący, czy niewierzący, ani na jaką partie głosowaliście. Dziś musimy być wszyscy razem i musimy zapomnieć o podziałach. Musimy ratować Polskę, nikt tego za nas nie zrobi. Wierzę głęboko, że wszystko jest w naszych rękach (...).

Co o planach Donalda Tuska sądzą politycy PiS? W rozmowie z niezalezna.pl głos zabrał Marek Suski. Zdaniem polityka cała ta manifestacja to jedna wielka prowokacja. Dlaczego? Przede wszystkim chodzi o miejsce i czas zapowiedzianego protestu, czyli niedzielę o 18.00. Jest to 10.10, czyli kolejna miesięcznica smoleńska, a do tego wieczorem w dniu miesięcznicy, zawsze na Starym Mieście odprawiana jest msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.

Zdaniem Suskiego to oczywiste, że dojdzie do prowokacji - To próba zablokowania możliwości wejścia lub wyjścia do kościoła przez Tuska. Jeżeli pan Tusk będzie twierdził że to przypadek, to znaczy, że jest ograniczony umysłowo. Robienie manifestacji 10. dnia miesiąca, tuż przy kościele, w którym odbywa się msza smoleńska, to oczywista prowokacja. Przypadek to nie jest. Tusk chce konfliktować, doprowadzić do być może jakiegoś starcia, zamieszek.