Marek Biernacki

i

Autor: MICHAL NIWICZ Marek Biernacki

Marek Biernacki o sprawie Banasia: Wygląda to na próbę zastraszenia

2020-02-20 8:29

Były minister spraw wewnętrznych i członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych komentuje wojnę służb z Marianem Banasiem.

„Super Express”: – Wizyta CBA u rodziny Mariana Banasia i zatrzymanie słynnego agenta Tomka w momencie kryzysowym dla PiS to przypadek czy znak?
Marek Biernacki: – Prawda jest taka, że i sprawę Mariana Banasia, i Tomasza Kaczmarka można było załatwić dużo delikatniej. Postawiono jednak na rozwiązania, które siłą rzeczy wywołają duże zamieszanie i będą głośne medialnie. Patrząc na to w kontekście zeszłotygodniowych problemów PiS w Sejmie, nie najlepszego startu kampanii Andrzeja Dudy, trudno nie odnieść wrażenia, że to wszystko próba odwrócenia uwagi od kłopotów rządzącej partii.
– A jakie inne opcje miały służby?
– Zamiast spektakularnie zatrzymywać agenta Tomka, wystarczyło wezwać go do prokuratury. Czego byśmy nie powiedzieli o Marianie Banasiu, nie jest on bandytą, by do niego, do jego rodziny wpadać bladym świtem. Wystarczyło poprosić o wydanie pewnych dokumentów.
– Z subtelności jednak zrezygnowano.
– W ogóle dziwnie to wygląda. Z jednej strony mamy do czynienia z próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej, a z drugiej próbę zastraszania. Jeden z panów działa jako szef NIK, drugi snuje opowieść, która uderza w Prawo i Sprawiedliwość. Obaj są dla tej partii bardzo niewygodni, bo to przecież ludzie tej partii. Jeden był przez wiele lat gwiazdą PiS i twarzą walki z korupcją, drugi twarzą walki z unikaniem opodatkowania.
– Marian Banaś ma jednak NIK, już zapowiadał kontrole kluczowych z punktu widzenia PiS instytucji. Przewiduje pan zemstę?
– Jak sądzę, tylko doda to obu panom determinacji. Na ile ich znam, to działają dokładnie odwrotnie, niż spodziewa się tego PiS. Zauważmy zresztą, że ściganie pana Banasia wzmaga się wraz kolejnymi raportami NIK lub ich zapowiedziami. Rozumiem, że gdyby ich nie było, pan Banaś być może nie miałby dziś problemów. Tym bardziej że dotychczasowe raporty były wymierzone w Ministerstwo Sprawiedliwości. A kryminalistyka nie uznaje przypadków.
Rozmawiał Tomasz Walczak