Mariusz Kamiński jest znanym politykiem od dawna. To jeden z zaufanych ludzi z kręgu prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Przez ostatnie lata pracował jako minister koordynator do spraw służ specjalnych. Ale od dziś będzie też pełnił funkcję szefa MSWiA, został wyznaczony na następcę Elżbiety Witek, ponieważ została ona nowym marszałkiem Sejmu (po odejściu w atmosferze skandalu Marka Kuchcińskiego). O Kamińskim krążą pogłoski, że jest zadeklarowanym ateistą. O jego braku wiary w Boga pisano nawet w Newsweeku kilka lat temu: - Jego stosunek (Kamińskiego - red.) do religii jest dla mnie niezrozumiały. Uczestniczyłem z nim kiedyś w uroczystościach, których częścią było nabożeństwo. Wszyscy weszli na mszę, a on jako jedyny został na zewnątrz. Nie przestąpił progu kościoła, wzbraniał się przed tym jak diabeł przed święconą wodą - ujawniał wtedy jeden z posłów PiS. Ale jak widać coś mogło się w tym temacie zmienić!
SPRAWDŹ: Jędraszewski i Rydzyk mogą się WKURZYĆ! Szokujące informacje o Mariuszu Kamińskim
Otóż w czasie środowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim, w którym Kamiński odbierał nominację na ministra spraw wewnętrznych i administracji, zaskoczył. Po odczytaniu słów przysięgi Kamiński dodał słowa "Tak mi dopomóż Bóg", więc być może coś się zmieniło w jego życiu. Zobaczcie sami na nagraniu:
A tak o nowym ministrze MSWiA wypowiedział się prezydent Andrzej Duda tuż po wręczeniu Kamińskiemu nominacji: