- O tym, że dzieje się tam coś niedobrego, było wiadomo już od kilku tygodni… ale nikt nie odpowiadał na moje pytania w tej sprawie – mówi poseł Biernacki i dodaje, że w środę na posiedzeniu komisji do spraw służb specjalnych pojawił się były szef CBA i obecny minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński (55 l.). - Powiedział tylko górnolotnie, że ścigają przestępców, że nie wolno o tym debatować. Dostaliśmy informację, która co prawda była tajna, ale z której nic nie wynika – mówi poseł. - To wstrząsające, że tak znaczną kwotę pieniędzy wyniesiono bez żadnej kontroli. Cała sprawa jest dziwna. I widać, że chcieli ją wyciszyć – podsumowuje Marek Biernacki. - Nie jest prawdą jakoby CBA utraciło jakiekolwiek środki finansowe – twierdzi z kolei rzecznik CBA Temistokles Brodowski
Według informacji „SE” sprawa może mieć związek z hazardem. - Katarzyna G. była uzależniona od zakładów bukmacherskich, przegrywała, chciała się odegrać, potrzebowała coraz więcej pieniędzy i jako kasjerka brała je z CBA. W dodatku była to hazardzistka, która czuła się bezkarnie – mówi nasz informator.
Finansowy skandal w CBA wypłynął 17 stycznia, kiedy portal Onet.pl ujawnił, że pracownica systematycznie wynosiła gotówkę z CBA. Z tego powodu miało dojść do odwołania szefów dwóch najważniejszych pionów w Biurze: finansowego oraz bezpieczeństwa wewnętrznego. Oficjalnie obaj odeszli na emeryturę.
Do dymisji miał się także podać szef CBA Ernest Bejda (47 l.), ale Mariusz Kamiński nie przyjął jego dymisji. Kadencja Bejdy upływa 19 lutego.