Monika Jaruzelska wychodzi za mąż NOWA

i

Autor: se.pl

Monika Jaruzelska wychodzi za mąż. Jej serce skradł francuski arystokrata [TYLKO U NAS]

2018-11-05 4:18

Wielka zmiana w życiu Moniki Jaruzelskiej (55 l.)! Jak ustalił „Super Express”, córka generała Wojciecha Jaruzelskiego (+ 91 l.) już w przyszłym roku wyjdzie za mąż! Jak się dowiadujemy, jej wybrankiem będzie starszy od niej o kilka lat francuski arystokrata! - Obydwoje bardzo się kochają – zdradza nam nasz informator.

Monika Jaruzelska może mówić o dobrej passie zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym. W wyborach samorządowych osiągnęła świetny wynik i została jedyną radną w Warszawie z ramienia SLD, a były premier Leszek Miller widziałby ją nawet jako kandydatkę tej partii w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Co ciekawe, Monika Jaruzelska tuż po zdobyciu mandatu radnej, zaszyła się na kilka dni na Mazurach, by odpocząć i nabrać sił przed jednym z największych wydarzeń w jej życiu! Okazuje się, że bycie wieloletnią singielką to nie jest dla niej wymarzony układ, bo już w połowie 2019 roku córka generała Wojciecha Jaruzelskiego zmieni stan cywilny i wyjdzie za mąż za starszego od niej o osiem lat francuskiego arystokratę! Kim jest ów tajemniczy Francuz? Jak ustaliliśmy, to właśnie o nim Monika Jaruzelska pisała ponad pięć lat temu w jednym z rozdziałów swojej książki „Towarzyszka panienka”

"Po studiach wyjechałam na jakiś czas do Francji. Chodziłam tam do szkoły, uczyłam się francuskiego. No i zakochałam się w pewnym Francuzie. Starszy ode mnie osiem lat, miał już spory zasób życiowego doświadczenia, bo był wdowcem, po samobójczej śmierci żony. Pochodził z bardzo dobrej rodziny. Miał wzięte biuro architektoniczne, piękne mieszkanie z tarasem i widokiem na wieżę Eiffla, na co dzień jeździł daimlerem. Był mało francuski, raczej charakteryzował się brytyjskim sposobem bycia, a więc rodzajem eleganckiej, flegmatycznej ogłady. Roztaczał wokół mnie atmosferę spokoju i poczucia bezpieczeństwa, co kontrastowało z moją żywiołową skłonnością do drak. Z początku było fajnie, ale z czasem sytuacja zaczęła robić się nie do zniesienia" - pisała Jaruzelska. Wtedy, jak przyznaje, mieszkała w studenckim mieszkaniu i wstydziła się go zaprosić do siebie. Oprócz tego miała świadomość, że ów Francuz ma nad nią przewagę materialną i zawodową, co ją deprymowało. „Ostatecznie przekonałam się, że ten związek nie miałby szans, gdy przyjechał do Polski. Na samym początku lat dziewięćdziesiątych w Warszawie otwarto sieć francuskich sklepów Michel Badre – luksusowych i czynnych całą dobę. Aby wejść do środka, należało pokonać bramki, coś tam przycisnąć, by je otworzyć. Nie mogłam sobie z tym poradzić. On natomiast zrobił to jednym sprawnym ruchem, bo przecież tego typu sklepy od dawna funkcjonowały we Francji. Niby głupia rzecz. Ale wtedy właśnie przekonałam się, że nic z nas nie będzie. Bo on ma zbyt dużą nade mną przewagę. Wiele kobiet pewnie byłoby zachwyconych. Ja jednak potrzebowałam niezależności. Był mężczyzną, na którym mogłabym się oprzeć. Lecz ta możliwość oparcia oznaczałaby jednocześnie moją słabość. Po prostu był za silny” - wspominała Monika Jaruzelska w książce „Towarzyszka panienka”. To już jednak przeszłość, bo obydwoje znów są razem i darzą się wielką miłością!