Adrian Zandberg

i

Autor: Super Express

Morawieckie zwycięstwo - Adrian Zandberg o wynikach szczytu Unii Europejskiej

2019-12-14 6:07

W historii można sobie wywalczyć miejsce na wiele sposobów. Mateusz Morawiecki najwyraźniej pozazdrościł miejsca Pyrrusowi. Ten, jak wiadomo, zasłynął zwycięstwem tak kosztownym, że sam podsumował je: „jeszcze jedna taka wygrana i będziemy martwi”. Premier poszedł krok dalej. Jak donoszą rządowe media, przeprowadził w Brukseli „odważną szarżę”. W efekcie wynegocjował, że Polska może niszczyć przyszłość kolejnego pokolenia, a przy okazji straci spore pieniądze.

Premier lubi objeżdżać Polskę i chwalić się sukcesami. Wyśmienicie! Przyszedł czas, żeby objechać kraj, spotkać się z Polakami i opowiedzieć, co tak naprawdę udało mu się wywalczyć.

Na początek proponuje aby pan premier odwiedził rolników i opowiedział, jaką przyszłość im zapewnił. Zmiany klimatyczne to permanentne klęski żywiołowe. Za coraz dłuższymi suszami przyjdą większe straty w rolnictwie. będzie coraz ciężej utrzymać się z produkcji żywności. A za kilkadziesiąt lat polska wieś w ogóle nie będzie przypominać tej, którą znamy dzisiaj. Nie, nie dlatego, że tak się unowocześni. Dlatego, że znaczne obszary nie będą się nadawać do produkcji rolnej.

Na kolejny przystanek premiera proponuje samo centrum Polski. Może Skierniewice, w których latem tego roku zabrakło wody? Pan premier może swobodnie wybrać inną miejscowość, bo ten problem także będzie narastać. Zwycięstwo pana premiera oznacza, że latem życie w polskich miastach będzie trudniejsze.

A może spotkanie z seniorami? Przy okazji trzynastej emerytury słyszeliśmy, ze są dla PiSu bardzo ważni. Warto i z nimi porozmawiać o upałach, które zabiją tysiące starszych osób. O nowych chorobach, które pojawia się w Polsce. O ochronie zdrowia, która będzie działać jeszcze gorzej.

Na koniec - spotkanie z młodymi ludźmi. Niech premier powie im, w jakiej gospodarce będą pracować. Dzięki zwycięstwu pana premiera Polska, zamiast inwestować w nowoczesny przemysł, energetykę odnawialną i jądrową, może nadal topić pieniądze w spalanie węgla. Zrezygnujemy z dużych pieniędzy, które Europa będzie przeznaczać na transformację. W zamian utrzymamy technologiczny skansen.

Rachunek, jak to bywa, nie przyjdzie do zapłacenia od razu. Za to Morawieckie zwycięstwo będziemy co roku płacić więcej i więcej. Panu premierowi to jednak najwyraźniej nie przeszkadza.