Lech Kaczyński

i

Autor: Piotr Grzybowski Lech Kaczyński

Nieznana bardzo groźna FOBIA Lecha Kaczyńskiego?! Po latach znalazł się świadek

2020-08-31 9:09

Awantura wokół awarii Czajki trwa w najlepsze. W PiS coraz bardziej otwarcie mówi się o konieczności zastąpienia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego przez komisarza. Takie rozwiązanie sugerował m.in wicemister aktywów państwowych Janusz Kowalski. Platforma Obywatelska i ekipa Rafała Trzaskowskiego odbija piłeczkę, dając do zrozumienia, że winę za obecne zawirowania wokół Czajki ponosi Lech Kaczyński. Niespodziewanie do gry wszedł świadek, który w tamtym okresie był blisko ówczesnego prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski nie ma ostatnio dobrej passy. Porażka w wyborach prezydenckich, wypad na urlop w trakcie setnej rocznicy Bitwy warszawskiej 1920 roku, awaria Czajki. Problemy się mnożą. Na domiar złego pojawiła się groźba wyrzucenia go ze stanowiska prezydenta Warszawy - Działalność Rafała Trzaskowskiego na przykładzie oczyszczalni "Czajka", a właściwie jej brak, wypełnia ustawową przesłankę "braku skuteczności w wykonywaniu zadań publicznych". Zawieszenie Trzaskowskiego i ustanowienie zarządu komisarycznego w Warszawie staje się konieczne - stwierdził wiceminister Kowalski (WIĘCEJ O TYM TUTAJ). - W oparciu o zapisy ustawy o samorządzie gminnym można powiedzieć, że Rafał Trzaskowski notorycznie popełnia błędy w zarządzaniu i plan naprawczy, który przedstawił w zeszłym roku nie powiódł się, a zatem istnieją w mojej opinii przesłanki do tego, aby Rafał Trzaskowski został usunięty z funkcji prezydenta miasta stołecznego Warszawy i zastąpiony przez komisarza - wtórował mu w rozmowie z portalem wPolityce.pl warszawski radny PiS Filip Frąckowiak. 

CZYTAJ TAKŻE: Prawdziwa BOMBA! Pawłowicz pokazała list od Wałęsy. To zmienia ABSOLUTNIE wszystko

Sam Trzaskowski z kolei winnych zaniedbań szuka w ekipie PiS (WIĘCEJ TU). - Nie znamy dokładnych przyczyn awarii, ale wszystko wskazuje na to, że cały projekt tego rurociągu, jego wykonanie i – być może materiały użyte do budowy – były wadliwe. Ze wstępnych informacji wynika bowiem, że do awarii doszło na starym odcinku rur, a nie na tym, który w ubiegłym roku wymieniliśmy. Dziś ponosimy konsekwencje błędnej decyzji, podjętej w 2005 roku – o tym, że nie będzie budowana nowa oczyszczalnia na lewym brzegu Wisły - wskazał. Smaczku sprawie dodaje to, że w 2005 roku prezydentem stolicy był Lech Kaczyński. Swoje trzy grosze dołożył Roman Giertych, który wystąpił w roli... świadka I napisał o nieznanej bardzo groźnej dla każdego miasta "fobii" późniejszego prezydenta RP. - Dobrze pamiętam ówczesny czas, gdyż LPR (była partia Giertycha - red.) był w koalicji rządzącej stolicą (PiS, LPR i Julia Pitera ). Jednym ze stałych elementów rozmów był brak jakichkolwiek nowych inwestycji blokowanych przez fobię inwestycyjną Lecha Kaczyńskiego, który obawiał się,że jakakolwiek decyzja zaszkodzi mu wyborczo - stwierdził były wicepremier.

Para prezydencka czyta "Balladynę"