Natalia Nitek-Płażyńska

i

Autor: Facebook Natalia Nitek-Płażyńska

Polka nagrała Niemca, jak ubliżał Polakom. Miała przez to kłopoty. Pojawiła się nadzieja...

2021-01-28 19:31

Sąd Najwyższy zajmie się kasacjami od wyroku, w którym gdański sąd m.in. nakazał Natalii Nitek-Płażyńskiej, by przeprosiła swojego byłego niemieckiego pracodawcę Hansa G. za potajemne nagrywanie go, gdy ubliżał Polakom - przekazał PAP powołując się na pozyskanie informacji od Sądu Najwyższego.

Jak poinformowała PAP Martyna Łuczak z Zespołu Prasowego SN, w czwartek sąd ten w Izbie Cywilnej postanowił przyjąć do rozpoznania dwie skargi kasacyjne skierowane przez powódkę i wspierającą ją fundację.

Sprawa dotyczy procesu cywilnego o naruszenie dóbr osobistych, który Natalia Nitek-Płażyńska (żona posła PiS Kacpra Płażyńskiego) wytoczyła swojemu byłemu pracodawcy - niemieckiemu przedsiębiorcy Hansowi G.

W marcu 2016 r. Telewizja Republika wyemitowała program, w którym kobieta zaprezentowała zarejestrowane przez siebie z ukrycia nagrania, na których niemiecki przedsiębiorca mówi m.in.: "Nienawidzę Polaków, nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem". Na nagraniu słychać też: "Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu".

W lutym 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Hansa G. za winnego mowy nienawiści wobec Polaków. Nakazał mu przeprosiny powódki i wpłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie. Biznesmen złożył apelację argumentując, że Nitek-Płażyńska naruszyła jego dobra osobiste upubliczniając treść potajemnie nagranych i - jego zdaniem - prywatnych rozmów.

W marcu ub.r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił ten wyrok nakazując Hansowi G. pisemnie przeprosić Nitek-Płażyńską za naruszenie jej dóbr osobistych, w tym jej godności i świadomości narodowej oraz wpłacić 10 tys. zł na rzecz Muzeum Piaśnickiego. Z kolei Nitek-Płażyńskiej nakazał przeprosić Hansa G. za nagrywanie go bez jego wiedzy i upublicznienie tych nagrań. Sąd nakazał też kobiecie wpłatę 10 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i uiszczenie kosztów zastępstwa procesowego w wysokości ok. 6 tys. zł.

Jak informował obrońca Hansa G., przedsiębiorca wykonał wyrok sądu. Nitek-Płażyńska od razu po ogłoszeniu wyroku zapowiedziała, że nie zamierza go wykonać. Kobieta skierowała też do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną w tej sprawie. Kasację wniosła też jako strona w sprawie Fundacja Reduta Dobrego Imienia wspierająca kobietę.

Obok procesu cywilnego z powództwa Nitek-Płażyńskiej sprawą znieważania Polaków przez Hansa G. i kierowania przez niego gróźb karalnych pod adresem Nitek-Płażyńskiej, pomorskie sądy zajmowały się też w ramach procesu karnego.

Proces ten zakończył się prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku, który uniewinnił Hansa G. od zarzutu grożenia Nitek-Płażyńskiej, ale uznał go winnym znieważania pięciu pracownic jego firmy. W ramach kary za ten czyn przedsiębiorca ma zapłacić nawiązkę na rzecz jednej z nich - Nitek-Płażyńskiej – oraz zapłacić 20 tysięcy zł za wykonanie ekspertyzy fonoskopijnej nagrań, na których utrwalono jego wypowiedzi. Od tego wyroku do SN również wpłynęła kasacja, którą skierowała gdańska prokuratura.

(PAP)