Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

O dobro Polski, ludzi, czy „Matuszki Partyji?!"- Przemysław Harczuk o kolejnej "reformie"

2019-12-14 7:00

Politycy Solidarnej Polski – takiej partyjki, będącej częścią Zjednoczonej Prawicy, czyli przystawką Prawa i Sprawiedliwości – ogłosili pomysł dyscyplinowania niepokornych sędziów. Projekt ogłoszony w przeddzień rocznicy stanu wojennego wzbudził szereg kontrowersji. I ja te kontrowersje jak najbardziej rozumiem. Choć osobiście nic nie mam do pomysłu karania sędziów za fatalne, wręcz nieludzkie wyroki, w tym wypadku z niczym takim nie mamy do czynienia.

Według nowych propozycji, sędzia ma zostać ukarany np. za „kwestionowanie decyzji prezydenta”, „podważanie werdyktów KRS”. A więc chodzi jedynie o polityczne pałkarstwo. Osobiście chciałbym zobaczyć projekt, który karałby sędziego np. za zlekceważenie wniosków obrony. Za dobór niekompetentnych biegłych. Za wsadzanie niewinnych ludzi do pierdla, gnojenie ich w wieloletnich procesach. Dobrze by było, gdyby projekt zmian w sądach zajął się nie tylko sędziami, ale też zbrojnym ramieniem wymiaru sprawiedliwości, czyli prokuraturą. By był wreszcie normalny nadzór. By zwiększyć element społecznej kontroli. By faktycznie oczyścić środowisko z sędziów skompromitowanych, ale żeby wprowadzić jasne kryteria.

Co zakłada projekt polityków SP? Karanie za polityczne wypowiedzi. Ok. politykowanie sędziów jest czymś fatalnym. Aż niedobrze się robi, gdy na demonstracjach w obronie tzw. wolnych sądów pojawia się jegomość, ględzący jak to dobrze było w sądach 40 lat temu (jak rozumiem w stanie wojennym?). Fatalnie, gdy twarzą protestów w obronie sędziowskiej solidarności staje się sędzia, który skompromitował się odebraniem człowiekowi jego gospodarstwa. Ale to, że w sądach działo się źle, wiemy od dawna. Przykładem jest choćby wieloletnie nieosądzenie zbrodniarzy i autorów stanu wojennego. I kuriozalne wyroki, skazywanie ludzi niewinnych.

Tyle, że reforma wymiaru sprawiedliwości, którą obecny rząd się szczyci, która doprowadziła do konfliktu z Brukselą, w kwestii jakości wymiaru sprawiedliwości nie zmieniła nic. Nadal zdarzają się niekompetentni biegli. Nadal zapadają skandaliczne wyroki. Oczekiwanie na nie jest wyjątkowo długie. Ani reforma, ani propozycja polityków Solidarnej Polski z punktu widzenia zwykłego obywatela niczego nie poprawiła. Pytanie, czy chodzi tu o dobro Polski, zwykłych ludzi, czy może raczej „Matuszki partyji”?