Ostre słowa szefa PSL pod adresem Wałęsy. Poszło o Morawieckiego

2019-10-08 15:09

Finisz kampanii i taki cios Lecha Wałęsy (76 l.) w Koalicję Obywatelską i Grzegorza Schetynę (56 l.)! Były prezydent, który jeszcze w niedzielę brylował na konwencji KO, wycofał dla niej swoje poparcie! Efekt? Wałęsa stawia teraz na PSL i Władysława Kosiniaka-Kamysza (38 l.). Ten jednak apeluje do przywódcy „Solidarności”: - Wolałbym, żeby Wałęsa przeprosił za swoje słowa w stosunku do Kornela Morawieckiego, którego nazwał zdrajcą – mówi nam szef ludowców.

„Mniejsze zło” - jeszcze tak w niedawnej rozmowie z nami Lech Wałęsa określał Koalicję Obywatelską. A pytany, czy będzie wspierał syna Jarosława, który startuje z KO do Sejmu, mówił, że to oczywiste. W niedzielę z kolei były prezydent „wsparł” na konwencji KO, ale efekt był raczej odwrotny od zamierzonego, bo Wałęsa skupił się w swoim wystąpieniu na ataku na zmarłego Kornela Morawieckiego (+78 l.) nazywając go zdrajcą. Wczoraj niespodziewanie cofnął poparcie dla KO i wsparł… PSL!
- Wobec ostatnich, prezentowanych wyników różnych sondaży, proszę publicznie PO o zwolnienie mnie z danego publicznie słowa, że będę głosował na PO – napisał i dodał: - Chcę wesprzeć Kosiniaka–Kamysza!”.
Co na to prezes PSL? - Każdy głos jest ważny, ale wolałbym, żeby Lech Wałęsa przeprosił za swoje słowa w stosunku do Kornela Morawieckiego – mówi nam Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Nie chce mi się wierzyć, że Wałęsa nie zagłosuje na własnego syna, który jest „dwójką” w Gdańsku. No chyba, że weźmie zaświadczenie, pojedzie do Tarnowa i tam zagłosuje na Kosiniaka. Czasem były prezydent gubi się w tych swoich wypowiedziach... - komentuje nam wiceszef PO Borys Budka (41 l.).
Tymczasem cała sytuacja zbytnio nie dziwi samego Jarosława Wałęsę (43 l.). - Mój ojciec nie zaskakuje mnie swoją nieprzewidywalnością. Kocham go i wierzę, że czasami postępuje bardzo emocjonalnie, ale najważniejsze jest, żeby koncentrować się na kampanii – zaznacza syn byłego prezydenta, który nie wyobraża sobie, że ojciec nie odda na niego głosu w wyborach.